Dwanaście punktów programu pana Łukasza przypomina terapię dwunastu kroków. Różnica polega na tym, że terapia przy zaangażowaniu uczestnika kończy się wytrzeźwieniem, tu skończyć się może pogłębieniem stanu upojenia. Program Gibały to wprowadzanie elementu baśniowego do realnej rzeczywistości, który zniknie wraz z odparowaniem wyborczego destylatu – pisze nasza publicystka Alicja Podgórska.
Krakowianie z zapartym tchem czekali na ten dzień, czas się zatrzymał, a gołębie na rynku zamarły w bezruchu. Łukasz Gibała, były poseł Ruchu Palikota, obwieścił swój program wyborczy w wyborach na prezydenta Krakowa.
12 punktów, skreślonych przez ekspertów, ma zbawić miasto i spowodować, że mieszkańcy będą szczęśliwi. Cóż takiego w nich jest, co sprawi, że odurzenie będzie większe niż efekt po wypaleniu jointa?
Mieszkańcom „odejdą wody”
Na pierwszy ogień poszły opłaty za wodę i kanalizację. Kandydat, w euforycznym uniesieniu, przedstawiał wyliczenia i obiecał obniżenie opłat o 38 procent. Czemu tylko o tyle, nie wiadomo, ale obiecał. Pominął przy tym szczegół, że po zmianie ustawy przez PiS, to nie miasto reguluje wysokość opłat tylko rząd i Państwowe Wody Polskie. I choć podwyżki nie było od trzech lat, a Kraków ma najlepszą wodę w Europie, to nie powiedział, że mieszkańcom dopiero „wody odejdą” jak PiS podwyższy taryfę, do czego się już przymierza.
Za darmo?!?!?!
Następnie od wód przeszedł do ruchu. Darmowa komunikacja dla mieszkańców płacących podatki w mieście. No przy tym punkcie zabiły dzwony! Za darmo, za darmo – tak będzie, obiecał, po czym dodał, że za darmowe przejazdy zapłacą wszyscy krakowianie ze swoich podatków, jak to ujął, w formie rekompensaty.
Planty pokryją Kraków
Plaże nad Wisłą, baseny i minimariny, setki kilometrów ścieżek rowerowych i zielone enklawy na osiedlach to już standard w jego wykonaniu. Każdy będzie jeździł rowerem i pływał po Wiśle jachtem, a wieczory będzie spędzał z sąsiadami w zielonym zagajniku obok swojego domu, ciesząc się z tego, że jako młody rodzic ma zagwarantowane miejsce dla swej pociechy w nowych dziesięciu żłobkach.
Sztandarowy pomysł, zwany betonowaniem, kandydat ubrał w nowe szaty – dziś to agresywne zabudowywanie miasta. Receptą na beton mają być Plany. Plany pokryją Kraków i wszystkie budowy ustaną.
Kończąc prezentację pokazał wisienkę na torcie. Obiecał, że wszystko to zrobi za pensję, która sam sobie obniży.
Będzie jak w bajce
Dwanaście punktów programu pana Łukasza przypomina terapię dwunastu kroków. Różnica polega na tym, że terapia przy zaangażowaniu uczestnika kończy się wytrzeźwieniem, tu skończyć się może pogłębieniem stanu upojenia.
Na koniec można powiedzieć tyle – panie Łukaszu, pana program to wprowadzanie elementu baśniowego do realnej rzeczywistości, który zniknie wraz z odparowaniem wyborczego destylatu.
Alicja Podgórska
Zdjęcie tytułowe: DeeMakMak / Foter
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl.
Zobacz także:
Krakowianie naśmiewają się z kandydatów na prezydenta! 15 najlepszych memów