Po kolejne serii gier Wisła Kraków wylądowała na miejscu spadkowym! Krakowie znajdują się pod kreską, ale mają trzy zaległe spotkania, by się stamtąd wydostać. Pierwszy mecz zagrają już dziś w Łodzi o godz. 19:30.
Na pewno nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Wisły Kraków. Po słabej grze i zdobyciu zaledwie sześciu punktach w sześciu meczach, zrealizował się scenariusz, który przed sezonem wydawał się nierealny. A mianowicie – Wisła wylądowała w strefie spadkowej!
Stało się tak, ponieważ w poniedziałek Chrobry Głogów wygrał na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Ekipa z Głogowa wyprzedziła więc Wisłę, spychając ją pod kreskę. Do bezpiecznej pozycji piłkarze Kazimierza Moskala tracą dwa punkty, ale dużym pocieszeniem jest fakt, że do rozegrania mają jeszcze trzy zaległe spotkania.
Pierwszy zaległy mecz krakowianie zagrają już dziś, a rywalem będzie ŁKS.
– Wokół tego klubu też było gorąco, ale jedno zwycięstwo na wyjeździe wiele w ekipie z Łodzi zmieniło. Może ŁKS teraz nie prezentuje pięknego stylu, ale zaczęli punktować i to na pewno buduje zespół od środka. Wierzę, że u nas też przyjdzie taki mecz, otworzy się worek z bramkami, zaczniemy strzelać i wygrywać spotkania – podkreśla Kazimierz Moskal, trener Wisły.
Sytuacja jego zespołu jest nie do pozazdroszczenia, bo Wisła nie dość, że nie zdobywa punktów, to jeszcze sytuacja wokół klubu robi się coraz bardziej nerwowa. Kibice domagają się obniżek pensji dla zawodników i zarzucają im brak ambicji. Ostatnio w ostrych słowach zwrócili się także do prezesa Jarosława Królewskiego, by w końcu walnął pięścią w stół. W odpowiedzi współwłaściciel klubu apelował o czas dla zespołu, który w dużej mierze był budowany na nowo.
– W ŁKS-ie po pierwszych kolejkach też było słabo, ale teraz ich sytuacja jest zupełnie inna [ekipa z Łodzi wygrała cztery ostatnie spotkania – przyp. red.] – zaznacza Moskal, który dwukrotnie był także… trenerem ŁKS-u i wprowadził tę drużynę do Ekstraklasy.
Cel szkoleniowca w Wiśle jest dokładnie taki sam – awans. Do jego realizacji jest jednak daleko, ale sytuacja krakowian poprawi się, jeśli mocno zapunktują w zaległych spotkaniach. Pierwsze już dziś w Łodzi, a kolejne krakowianie zagrają przeciwko Górnikowi Łęczna i Miedzi Legnica.
Jan Krol
Będą medale i upominki… Dzieci znów pobiegną w Krakowie, z zapisami warto się pospieszyć