Ruchome schody łączące dworzec kolejowy i autobusowy przy ul. Bosackiej nie działają od lutego 2019 roku. Zdążyły już obrosnąć legendą i stać się jednym z głównych krakowskich absurdów. Po nieudanym przetargu na wymianę w połowie tego roku, Zarząd Dróg Miasta Krakowa przystąpił do negocjacji z potencjalnym wykonawcą. Na przeszkodzie stanęły jednak pieniądze, a konkretniej ich brak. Wczoraj radni Krakowa zgodzili się przeznaczyć dodatkowe 700 tysięcy złotych na remont.
Pod koniec maja ZDMK unieważnił przetarg na wymianę schodów oraz budowę zadaszenia. Do postępowania nie zgłosił się bowiem żaden wykonawca. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, zarząd dróg podjął więc negocjacje bezpośrednie z jednym z potencjalnych wykonawców, w wyniku których doszło do porozumienia.
Koszt wymiany schodów to ponad 4,2 mln. Tyle zaproponował wykonawca, z którym ZDMK prowadził rozmowy. Wcześniej ZDMK ogłaszał przetargi, ale nie było chętnych, dlatego podjął negocjacje z jedną z firm. ZDMK miał na inwestycję 3,5 mln zł. – W budżecie na ten cel mamy zarezerwowane 3,5 mln złotych – mówił w lipcu rozmowie z KRKnews.pl Michał Pyclik z ZDMK – Wykonawca wycenił prace na ponad 4 mln zł. Obecnie trwają negocjacje w tej sprawie – dodał Pyclik.
Na wczorajszej sesji Rady Miasta, radni zgodzili się na przekazanie dodatkowych 700 tys. zł, które ZDMK potrzebował na wymianę schodów. Wcześniej ZDMK deklarował, że w przypadku przyznania brakujących środków, podpisanie umowy z wykonawca nastąpi w ciągu kilku dni.
Ale na nowe schody niestety trochę poczekamy. Pierwszym krokiem w realizacji projektu ma być zamówienie nowych ruchomych schodów. Ten proces może potrwać kilka miesięcy. Wykonawca na realizację prac będzie miał 10 miesięcy od podpisania umowy, co oznacza, że schody mogą ruszyć na wiosnę 2024 roku.
Schody wyłączono w listopadzie 2018 r., zaś drugi kierunek uległ awarii w lutym 2019 r. Przyczyną było zużycie łańcuchów stopniowych oraz korozja elementów konstrukcyjnych, spowodowana działaniem wód opadowych. W ciągu pięciu lat istnienia, schody działały przez trzy lata i w tym czasie aż 20 razy przechodziły naprawy. Pomagało, ale na krótko, bo mechanizm nie radził sobie z warunkami atmosferycznymi.
Po licznych naprawach, urzędnicy doszli do wniosku, że jeśli schody mają istnieć i spełniać swoje zadanie, to konieczne jest wybudowanie specjalnego zadaszenia, które chroniłoby mechanizm schodów przed wilgocią, opadami deszczu oraz śniegiem. Po licznych konsultacjach wybrano ostateczny projekt zadaszenia, który został również zaakceptowany przez służby konserwatorskie.
– W ciągu ostatnich pięciu lat te schody były czynne przez trzy lata, a w tym czasie dwadzieścia razy uległy awarii. Bez zadaszenia kontynuowanie kolejnych napraw nie ma sensu. Dlatego zdecydowaliśmy, że nie będziemy już w nie inwestować, tylko planujemy wymienić całe schody, pokryć je zadaszeniem i cieszyć się spokojem, podobnie jak na rondzie Mogilskim – wyjaśniła w 2021 roku Michał Pyclik, ówczesny rzecznik prasowy ZDMK.
Tak ma wyglądać zadaszenie schodów przy dworcu autobusowym. Ładne?