– W związku z oczekiwanym powrotem do nauki stacjonarnej lub hybrydowej w szkołach oraz uczelniach i przewidywanym znacznym wzrostem natężenia ruchu samochodowego na tym odcinku ulicy, przywrócona zostanie organizacja ruchu, która funkcjonowała tam przed wdrożeniem czasowych rozwiązań będących konsekwencją obostrzeń pandemicznych – informują urzędnicy. To oznacza, że wycofują się oni z pomysłu, który testowali przez ponad rok. W tej sytuacji od września ruch samochodowy zostanie oddzielony od torowiska i przeniesiony na osobny pas ruchu, a zlikwidowana zostanie znajdująca się tam droga dla rowerów.
Krakowska Tarcza dla Mobilności od samego początku jej wprowadzenia budziła ogromne kontrowersje. Narzekali przede wszystkim kierowcy, którym zabrano pasy ruchu na moście Grunwaldzkim, ulicach Dietla i Grzegórzeckiej. Teraz cofane są tylko niektóre wprowadzone ponad rok temu rozwiązania. Jedno z nich – na ul. Grzegórzeckiej – na odcinku od al. Daszyńskiego do ul. Rzeźniczej. Zniknie także jedna droga dla rowerów na moście Grunwaldzkim – po stronie wyprowadzającej ruch z ul. Dietla (po drugiej stronie nadal pozostanie droga dla rowerów i jeden pas ruchu dla samochodów).
Na pytanie, czy obecne zmiany to przyznanie się do błędu, Michał
Mikołajczyk, wicedyrektor Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu Urzędu Miasta Krakowa, tłumaczy jedynie, że organizacja ruchu wprowadzona na Grzegórzeckiej była tymczasowa, a teraz przywracana jest stała organizacja ruchu.
Dla kierowców, którzy cieszą się z tych zmian, mamy też złą wiadomość – Grzegórzecką czekają wkrótce kolejne, rewolucyjne zmiany. Może już za rok nie będzie przejazdu dla aut przez Grzegórzecką przy hali targowej – w kierunku ronda Grzegórzeckiego. To miejsce stanie się wielkim punktem przesiadkowym z pociągu na tramwaje, gdzie preferencje będą mieli piesi. Będą też ścieżki rowerowe.