Zostawili psa na upale i poszli zwiedzać. Smycz przytrzasnęli drzwiami samochodu…

Na zewnątrz ok. 30 stopni, upał niemiłosiernie daje się we znaki, a turyści postanawiają „uwiązać” psa przy samochodzie i idą zwiedzać kopalnię soli w Wieliczce. Na szczęście zwierzakiem zajęła się ochrona.

Turyści przyjechali do Wieliczki ze sznaucerem i mimo upału, na czas zwiedzania, zostawili go przy aucie.

– Postanowili nie zamykać psiaka w samochodzie, lecz wystawili go na zewnątrz, smycz przytrzasnęli drzwiami od auta i udali się, podziwiać uroki wielickiej kopalni… Piesek tak sobie stał i czekał – na parkingu, na słoneczku… Woda, którą właściciele wystawili mu na zewnątrz, oczywiście zniknęła prawie natychmiast – informuje Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Po niecałych trzech kwadransach pracownicy ochrony, nie mogąc dłużej patrzeć na niedolę pieska, odcięli go od smyczy, zabezpieczyli, dali wodę i zaprowadzili do klimatyzowanego pomieszczenia. Właścicielom pozostawili kartkę z informacją, dokąd został zabrany ich podopieczny.

– Właściciele po pieska zgłosili się „już” po czterech godzinach – podaje KTOZ i dziękuje pracownikom ochrony.

Najnowsze

Co w Krakowie