30-latek został zaatakowany przez zamaskowanych sprawców. Napastnicy mieli na twarzach kominiarki, a w rękach – maczety. Poszkodowany miał pocięte ręce i kolana.
„Do zdarzenia doszło na krakowskim Zwierzyńcu, na ulicy Filareckiej” – informuje Radio Kraków. „Poszkodowany w ciężkim stanie trafił do krakowskiego szpitala. Jego stan jest jednak stabilny. Sprawą zajmuje się krakowska policja” – podaje lokalna rozgłośnia.
Anonimy rozmówca opowiedział Radiu Kraków, jak wyglądało ratowanie ofiary napaści z maczetami. Być może 30-latek zawdzięcza życie lekarzowi, który był wśród przechodniów i udzielił poszkodowanemu profesjonalnej pomocy medycznej. – On był w kontakcie, nie stracił przytomności. Rany wyglądały jednak bardzo poważnie. Miał pocięte obie dłonie i okolice kolana. Były to rany bardzo głębokie, cięte. Mocno krwawiły – opowiadał radiu Kraków jeden ze świadków zdarzenia.
(red)