Referendum coraz bliżej? Krakowianie…

Machina referendalna puszczona w ruch przez Łukasza Gibałę zaczyna nabierać rozpędu. Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa poinformowało dziś, że do tej pory udało się uzbierać już ponad 15 tys. podpisów pod wnioskiem o ogłoszenie referendum w sprawie odwołania Jacka Majchrowskiego ze stanowiska prezydenta Krakowa. Do zebrania pozostało już tylko (albo wciąż aż) 45 tys. podpisów.

Łukasz Gibała, jako niedoszły prezydenta Krakowa od kilku miesięcy prowadzi prawdziwą ofensywę przeciwko Jackowi Majchrowskiemu. Lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa zarzuca obecnemu prezydentowi, że nie podejmuje realnej walki ze smogiem, jest odpowiedzialny za potężne utrudnienia drogowe i co gorsza, obsadza najważniejsze stanowiska w mieście swoimi „kolegami”. To właśnie ten ostatni argument został wykorzystany do stworzenia kontrowersyjnego spotu referendalnego, który trafił dziś do sieci. Logiczna Alternatywa zarzuca w nim prezydentowi Majchrowskiego, że Jan Tajster, Marcin Kandefer oraz Zbigniew Rapciak, otrzymali atrakcyjne posady w miejskich spółkach, tylko dzięki znajomości z prezydentem Krakowa.

Jeszcze kilka tygodni temu plany Łukasza Gibały dotyczące zorganizowania referendum w sprawie odwołania Jacka Majchrowskiego wydawały się porywaniem się z motyką na słońce. Okazuje się jednak, że z dnia na dzień idea referendum jest coraz bardziej prawdopodobna. Gibała na zebranie podpisów ma bowiem czas do 20 lipca a tymczasem po zaledwie dwóch tygodniach od rozpoczęcia zbiórki, Logicznej Alternatywie udało się zebrać ponad 15 tys. nazwisk krakowian, którzy chcą organizacji referendum.

Zdziwienie narasta

Przed kilkoma dniami stowarzyszenie Logiczna Alternatywa opublikowała sondaż referendalny, który na zlecenie stowarzyszenia Łukasza Gibały przygotowała firma Millward Brown. Wynika z niego, że jeśli doszłoby do głosowania, to w referendum wzięłoby udział 48 proc. krakowian, z czego aż 59 proc. zagłosowałoby za odwołaniem Jacka Majchrowskiego. Te liczby oznaczają, że referendum byłoby ważne a jego wynik wiążący.

Wśród osób, które pomysł organizacji referendum traktowały z przymrużeniem oka, znalazł się zapewne także Jacek Majchrowski, który na fotelu prezydenta Krakowa zasiada już od 14 lat i – jeśli nie zostanie odwołany w referendum, będzie miał szansę zostać najdłużej urzędującym prezydenta Krakowa w historii miasta. Jacek Majchrowski od początku wzmożonej aktywności Łukasza Gibały stronił od komentarzy i odpowiadania na zarzuty kierowane pod jego adresem. Najprawdopodobniej wyszedł więc z założenia, że nie warto podejmować działań, bo inicjatywa lidera Logicznej Alternatywy i tak jest spisana na straty, a jego notowania wśród krakowian i wynik ostatnich wyborów prezydenckich, w których Gibała poniósł porażkę, nie są zbyt wysokie. Słowem – do referendum nie dojdzie.

Gra na emocjach

Łukasz Gibała podszedł do sprawy niezwykle sprytnie, planując akcję zbierania podpisów w momencie, gdy nastroje społeczne krakowian nie są najlepsze. Mieszkańcy odczuwają bowiem problemy związane z katastrofalną jakością powietrza, słabo rozwiniętą infrastrukturę drogową, utrudnienia związane z organizacją Światowych Dni Młodzieży i dali temu wyraz w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

By referendum się odbyło, stowarzyszenie Logiczna Alternatywa musi zebrać 60 tys. podpisów do 20 lipca. Do tej pory udało się zebrać 15 tys. a to tempo zdecydowanie większe od zakładanego przez samych inicjatorów akcji. Jeśli krakowianie nie zwolnią tempa i nadal będą tak chętnie podpisywali się pod listami ws. referendum o odwołanie Jacka Majchrowskiego, to wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli wcześniejsze wybory prezydenckie. Pytanie tylko, kto – oprócz Łukasza Gibały, bo to bardziej niż pewne, w nich wystartuje i kto będzie rządził miastem w kolejnych latach.

(PD)

5 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie