Lekka zima, wietrzna pogoda, ale też przede wszystkim zakaz palenia paliwami stałymi. To wszystko sprawiło, że tej zimy powietrze w Krakowie jest znacznie lepsze niż w latach ubiegłych.
Ostatni dzień, gdy smog mocniej dał się we znaki to 28 stycznia. Wtedy w ciągu dnia normy były przekroczone przez niemal cały dzień. Pod wieczór wskaźniki czujników spadły na zielone pole i pozostały tam aż do dzisiaj.
Przez dziesięć dni z rzędu mogliśmy cieszyć się w Krakowie dobrym powietrzem. Wyjątkiem jest stacja pomiarowa na alei Krasińskiego, gdzie w tym okresie trzykrotnie, na krótko i w niewielkim stopniu dozwolony poziom pyłów PM10 został przekroczony. Także wczoraj, przez trzy godziny normy były przekroczone (maks 128%) na stacji przy ulicy Złoty Róg. Ale były to incydenty w niczym nie przystające do problemów z powietrzem, które mieliśmy w Krakowie choćby rok temu.
Przez dziesięć dni lekkie chwilowe przekroczenia wystąpiły więc na dwóch stacjach. Na pozostałych sześciu ani na chwilę.
7 lutego 2019 roku normy bardzo wyraźnie były przekroczone na wszystkich stacjach. Oczywiście to tylko przykład, ale prawdą jest, że zeszłej zimy nie mieliśmy w Krakowie tak długich okresów z przyzwoitym powietrzem, jaki notujemy teraz.
Można się spodziewać, że ten stan potrwa jeszcze przez najbliższe dni. Meteorolodzy prognozują, że w najbliższych dniach nad Krakowem nadal będzie mocno wiać, a wiatr to zawsze sprzymierzeniec czystego powietrza.
Ale nie chodzi tylko o wiatr. Mapy smogowe coraz częściej pokazują gołym okiem, że Kraków zamienił się w zieloną wyspę.
A tak w tej chwili wygląda mapa jakości powietrza Airly.Ta zielona plama to Kraków.
Posted by Krakowski Alarm Smogowy on Wednesday, February 5, 2020
Kolejnym krokiem musi być intensyfikacja walki z kopciuchami w całym województwie.
ms