Czy trzeba będzie płacić za korzystanie z kąpieliska na Zakrzówku? Z taką propozycją wystąpił radny miejski Łukasz Wantuch, który zaproponował konkretny cennik za wejście: dla mieszkańców Krakowa 5 zł, a dla osób przyjezdnych 20 zł za cały dzień. Co ciekawe, jeszcze parę lat temu wstęp do części kąpieliska był płatny.
Im bliżej otwarcia Zakrzówka, tym temat kąpieliska coraz częściej gości na pierwszych stronach gazet. W ubiegłym tygodniu media obiegły zdjęcia, jak tłum krakowian korzystając z pięknej pogody, spacerował po unoszących się na wodzie pomostach. Problem w tym, że nie przeszły one testów wypornościowych. Dodatkowo, może na nich przebywać ograniczona liczba osób, a jak pokaz ubiegły weekend, chętnych może być dużo więcej. I rozwianie tego problemy zaproponował radny Łukasz Wantuch.
Jego zdaniem, wejście powinno być płatne, co ma pomóc w regulowaniu liczby osób chcących skorzystać z kąpieliska. Radny proponuje, aby bilety były sprzedawane na konkretny dzień i tylko przez internet – „Trzeba też wprowadzić system zakupu biletów wyłącznie przez internet na określony dzień, jak jest w wielu miejscach w Europie. Dzięki temu unikniemy chaosu i dantejskich scen” – argumentuje Łukasz Wantuch. Radny wylicza ile powinny kosztować bilety wstępu – „Mieszkańcy Krakowa – 5 zł za cały dzień, nie mieszkańcy 20 zł za cały dzień. Dzieci do 18 roku oraz seniorzy powyżej 65 roku życia życia za darmo”.
Kilka lat temu za wejście na teren kąpieliska trzeba było zapłacić. W 2017 roku jednodniowa wejściówka na teren zalewu kosztowała10 zł dla osoby dorosłej i 5 złotych dla dzieci w wieku 7-16 lat oraz emerytów powyżej 65. roku życia. Za całosezonowy karnet trzeba było zapłacić wydać 100 złotych. Mieszkańcom posiadającym Krakowską Kartą Miejską przysługiwały zniżki.
(JS)