23 złote za drożdżówkę!? Czy w Krakowie straszą jagodzianki grozy?

Jagodzianki, sezonowy przysmak lata, osiągają w polskich miastach cenę równą nawet 3 litrom benzyny. Sprawdzamy, jak jest w Krakowie.

Dokładnie 23 złote trzeba zapłacić za jagodziankę w warszawskiej restauracji Magdy Gessler. Tyle samo wynosi jagodziankowy rekord we Wrocławiu. Przeciętne ceny w polskich miastach to 10-15 złotych, choć oczywiście są też wyroby znacznie tańsze. Kraków na tym tle nie jest ani najdroższy, ani najtańszy. W ulubionych przez wielu krakowian rzemieślniczych piekarniach średnia cena to około 15 złotych. Dokładnie za tyle jagodzianki sprzedaje Świeżo Upieczona, czy Piekarnia Miejska, za 16 – Zaczyn i Zmączeni. Trzeba jednak dodać, że drożdżówki są bardzo duże. Ważą 200 gramów i więcej, a borówkowego nadzienia w środku jest sporo.

Ze względu na wiosenną suszę, bardzo wysokie, jak na szczyt sezonu, są ceny świeżych leśnych borówek (a warto wiedzieć, że prawdziwa jagodzianka musi zawierać właśnie takie nadzienie; borówki amerykańskie lub borówkowe konfitury nie wchodzą w grę). Jeszcze 2-3 tygodnie temu borówki kosztowały nawet 45 zł za kilogram, dziś to około 30-35 złotych, choć i tutaj trudno liczyć na stałe, sprawdzone ceny. Na przykład na Starym Kleparzu wszystko zależy od liczby sprzedawców handlujących w danym dniu borówkami. Jeśli jest ich wielu, udaje się kupić owoce nawet po 28 zł, kiedy jednak zaledwie kilku – cena skacze nawet do 40 zł. Nie inaczej jest z pozostałymi składnikami, jak masło, czy mąka. Do tego dochodzą rosnące ceny energii elektrycznej, gazu i paliw.

W tradycyjnych piekarniach i cukierniach ceny jagodzianek są zwykle niższe, rzadko przekraczając 10 zł. W Piekarni Binkowskich (ul. Długa 7) drożdżówka waży 150 gramów, z czego około 60 gramów stanowi jagodowe nadzienie. Za to zapłacimy za nią zaledwie 5 złotych i jest to jedna z najniższych cen nie tylko w Krakowie, ale i całej Polsce.  – Zapewniam, że nadzienie jest wyłącznie z borówek leśnych, zresztą nasza receptura jagodzianki jest od lat taka sama – podkreśla Michał Binkowski. Na pytanie o to, jak udaje mu się osiągnąć taką cenę, wzrusza ramionami: – Wiele osób robi u nas zakupy od lat, a nawet dekad. Dlatego ceny naszych produktów są kompromisem pomiędzy rosnącymi kosztami produkcji, a przyzwyczajeniami i zasobnością portfeli naszych klientów.

Co ciekawe, okazuje się, że to nie cena decyduje o sprzedaży jagodzianek. Zarówno w miejscach, gdzie są one po kilka, jak i po kilkanaście złotych, schodzą one jak… ciepłe bułeczki i nierzadko już około południa zamiast ulubionej drożdżówki zobaczymy tylko rozkładającego ręce sprzedawcę. Spieszmy więc do ulubionej piekarni, bo sezon na prawdziwe jagodzianki trwa krótko i warto cieszyć się nimi choćby i codziennie!

Szymon Gatlik
Przewodnik kulinarny i winiarski, miłośnik lokalnej kuchni, członek Slow Food International, międzynarodowej organizacji dbającej o “dobre, czyste i sprawiedliwe” jedzenie. Ekspert programu Polskie Skarby Kulinarne. Jest m.in. autorem tras kulinarnego zwiedzania Krakowa i jedynym certyfikowanym przewodnikiem po krakowskiej winnicy Srebrna Góra.

Jagodzianka (fot. Szymon Gatlik)

3 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Oceniane
Inline Feedbacks
View all comments

Najnowsze

Co w Krakowie