Trzy lata po powołaniu pierwszego zespołu do spraw przebiegu drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami miasto ogłasza jego nowy skład. Tym razem przewodniczy mu wiceprezydent Stanisław Mazur, a wśród członków znaleźli się przedstawiciele urzędu, radni i reprezentanci południowych dzielnic. Cel – przygotowanie kontrreferatu wobec propozycji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Problem w tym, że GDDKiA swoje warianty już zaprezentowała, a Kraków dopiero zaczyna działać.
Pierwsze zarządzenie dotyczące miejskiego zespołu zadaniowego ds. S7 wydał jeszcze w 2022 roku ówczesny prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Przewodniczącym był wówczas jego zastępca Jerzy Muzyk, a w składzie znaleźli się urzędnicy i przedstawiciele dzielnic. Zespół miał opracować propozycję przebiegu trasy na terenie Krakowa i przygotować stanowisko wobec planów rządowych. Tyle że przez trzy lata nie odbyło się żadne istotne posiedzenie.
Samo miasto przyznawało niedawno, że „zespół nie pracował, bo nie miał nad czym pracować”. Dopiero gdy GDDKiA przedstawiła sześć wariantów przebiegu nowej zakopianki, miasto zdecydowało się odświeżyć jego skład i rozpocząć prace nad własnymi propozycjami.
Zgodnie z nowym zarządzeniem, zespół liczy 24 osoby. Kieruje nim I zastępca prezydenta Stanisław Mazur, jego zastępcami zostali Stanisław Kracik i Piotr Szymański. Wśród członków znaleźli się m.in. przewodniczący Rady Miasta Jakub Kosek, przedstawiciele wszystkich klubów radnych oraz reprezentanci południowych dzielnic – Dębnik, Swoszowic, Podgórza Duchackiego i Bieżanowa-Prokocimia.
W składzie nie brakuje też urzędników z Zarządu Dróg Miasta Krakowa, Zarządu Inwestycji Miejskich, Zarządu Transportu Publicznego, Wydziału Planowania Przestrzennego i Wydziału Środowiska. W pracach uczestniczyć mają również przedstawiciele Stowarzyszenia Metropolia Krakowska i zaproszeni eksperci.
Zespół ma za zadanie „wypracować propozycję przebiegu korytarza drogi S7 na terenie gminy Kraków, uwzględniając opinie i oczekiwania społeczności lokalnej”. Tymczasem GDDKiA jest już w drugim etapie prac nad Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowym. Warianty są gotowe, rozpoczęły się konsultacje społeczne, a w 2026 roku planowane jest złożenie wniosku o decyzję środowiskową.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaprezentowała sześć wariantów nowej S7. Wszystkie rozpoczynają się na terenie Krakowa – w rejonie autostrady A4 i południowych dzielnic miasta – a kończą w okolicach Myślenic, gdzie łączą się z istniejącym odcinkiem ekspresówki. Poszczególne wersje różnią się długością, przebiegiem przez gminy oraz stopniem ingerencji w tereny zabudowane. Warianty oznaczone literami od A do F przechodzą m.in. przez obszary Swoszowic, Borku Fałęckiego, Rajska, Wróblowic i Głogoczowa.
Według GDDKiA każdy z proponowanych korytarzy ma zapewnić alternatywę dla zakopianki, która obecnie pełni funkcję zarówno drogi krajowej, jak i dojazdu do południowych dzielnic Krakowa. Inwestor podkreśla, że głównym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa i przepustowości trasy oraz wyprowadzenie ruchu tranzytowego z centrum Myślenic. Warianty różnią się jednak znacząco pod względem wpływu na środowisko i istniejącą zabudowę – co od początku budziło obawy mieszkańców oraz samorządów położonych na południe od Krakowa.
Publikacja map GDDKiA z nowymi wariantami natychmiast wywołała falę protestów. Już kilka dni po ich ujawnieniu mieszkańcy południowych dzielnic Krakowa – Swoszowic, Borku Fałęckiego i Klinów – wyszli na ulice, sprzeciwiając się planom budowy drogi przez ich osiedla. 7 listopada zorganizowano blokady dróg w rejonie zakopianki i Wieliczki. Kierowcy stali w długich korkach, a protestujący nieśli transparenty z hasłami „Nie dla S7 przez Kraków” i „Nie damy wyburzyć domów”.
Organizatorzy zapowiedzieli kolejne akcje, jeśli miasto i GDDKiA nie przedstawią jednoznacznych gwarancji, że nowa trasa ominie tereny mieszkaniowe. Ich zdaniem warianty przedstawione przez inwestora prowadzą do zniszczenia spójnych układów urbanistycznych i zagrożenia dla domów w rejonie południowych dzielnic. W protestach uczestniczyli również radni dzielnicowi oraz przedstawiciele inicjatyw społecznych, którzy podkreślali, że przez trzy lata nikt z urzędu miasta nie rozmawiał z nimi o planach S7. Dopiero po publikacji map – i po fali sprzeciwu – władze Krakowa zdecydowały się powołać nowy zespół.
Aleksander Miszalski po publikacji wariantów przez GDDKiA zabrał głos w sprawie, ogłaszając w mediach społecznościowych, że „nie będzie jego zgody na S7 przez południe Krakowa”. W swoim wpisie skrytykował inwestora za zignorowanie apeli miasta i mieszkańców, nazywając planowany przebieg trasy „absurdem transportowym i ekonomicznym”.
Jarek Strzeboński

