Brutalna zmiana czasów. Cracovia i Wisła mocno na tym tracą

Kiedyś reprezentacja Polski czerpała z krakowskich klubów garściami, ale dziś selekcjoner Michał Probierz nie ma nawet po co przyjeżdżać na stadion przy ul. Kałuży, o Reymonta nie wspominając. W polskiej piłce reprezentacyjnej czasy się pozmieniały i odczuwają to także krakowskie kluby.

Za nami pierwsza przerwa reprezentacyjna w tym sezonie. Kluby spożytkowały ją na szlifowanie formy, a kadra na rozegranie dwóch meczów w ramach Ligi Narodów. W pierwszym piłkarze Michała Probierza wygrali ze Szkocją 3:2, w drugim przegrali z Chorwacją 0:1. Polacy grający w Cracovii i Wiśle oba spotkania oglądali w telewizji, bo kolejni selekcjonerzy od lat omijają krakowskie kluby szerokim łukiem.

Kiedyś z Krakowa piłkarze na zgrupowanie reprezentacji jeździli hurtowo. Za czasów świetności Wisły powołania dostawali Maciej Żurawski, Tomasz Frankowski, Kamil Kosowski, Radosław Sobolewski, Arkadiusz Głowacki i wielu innych. Także Cracovia posyłała piłkarzy na zgrupowanie najważniejszej drużyny w kraju, a Piotr Giza znalazł się nawet w kadrze na mistrzostwa świata. Ale to było lata temu i niewiele wskazuje, by miało się to zmienić.

Dziś na zgrupowania pierwszej reprezentacji Polski z Krakowa nie jeździ nikt. Obecni piłkarze Cracovii nie są w stanie rywalizować z piłkarzami reprezentacyjnymi, a na pierwszoligowych graczy Wisły selekcjoner nawet nie zwraca uwagi. To jednak nie jest powód do szczególne wstydu, a raczej ogólnopolski trend, bo dziś z polskiej ligi bardzo trudno przebić się do kadry. Obecnie grają w niej zawodnicy występujący głównie za granicą. Co więcej, wielu z nich za granicą piłkarsko w ogóle się wychowało. Bo to tam jest kopalnia wielkich zawodników, a nie w polskich rozgrywkach.

Na pocieszenie kibicom krakowskiej piłki pozostaje fakt, że chociaż inne reprezentacje czerpią z naszych klubów. W końcu pomocnik Cracovii Benjamin Kallman to reprezentant Finlandii, a Otar Kakabadze – Gruzji. Zanosi się jednak na to, że na reprezentantów polskiej kadry A z Krakowa będziemy musieli jednak poczekać.

Na szczęście łaskawszym okiem na zawodników z Krakowa patrzą szkoleniowcy z kadr młodzieżowych.

Jan Krol

Prezes Wisły pisze do ministra sportu. „To bardzo przygnębiające i smutne”

Najnowsze

Co w Krakowie