Były piłkarz Wisły chyba za bardzo się podniecił. Zadanie jednak wykonał

Kiedyś wysyłało się pocztówki. Później nastała era SMS-ów – mniej oficjalnych, ale ciągle prywatnych. Denis Popović dziś może żałować (ale nie musi), że na tym etapie czas się nie zatrzymał…

Zdenek Ondraszek, czeski napastnik Wisły, jest kontuzjowany. Wiadomo – przeżywa cięższy okres, ciągnie go na boisko, liczy na słowa otuchy.

A te niespodziewanie napłynęły z Rosji, a dokładniej z Orenburga, gdzie obecnie gra Denis Popović, były zawodnik krakowian.

Jakieś 15 lat temu te słowa otuchy byłyby napisane na kartce pocztowej i brzmiały mniej więcej tak:

„Witaj Przyjacielu, co u Ciebie? Wracaj do zdrowia, trzymam kciuki. Denis”.

Grzecznie, oficjalnie, w końcu kartka zawsze może trafić w ręce mamy/taty/córki/syna adresata.

Później weszła era SMS-ów, więc nawet gdyby Denis pozwolił sobie na mniej oficjalnym przekaz, to zostałby on między nim a Ondraszkiem.

Niestety, Denis chyba nie żył w erze pocztówek, a czasy SMS-ów bezrefleksyjnie przeniósł na portale społecznościowe.

I co z tego wyszło? Zobaczcie sami…

 

screen z Instagrama Zdenka Ondraszka

Idziemy o zakład, że po przeczytaniu tego Ondraszek się uśmiechnął, a w sumie o to w ciężkich chwilach chodzi, więc Popović zadanie może uznać za wykonane.

Z drugiej strony znamy 7365765876583 osób, które potrafiłyby wywołać uśmiech w bardziej kreatywny sposób. I to nie przez portale społecznościowe.

dn

zdjęcie tytułowe / fot. screen z Instagrama Zdenka Ondraszka

Najnowsze

Co w Krakowie