Cały Kraków powinien brać przykład z Nowej Huty. Świetny pomysł dla setek mieszkańców!

Od 10 lat wchodzisz do swojego bloku, mijasz sąsiada z naprzeciwka, czasem przypadkowo spotykacie się wzrokami, ale nikt nie jest w stanie wydusić z siebie „dzień dobry”. W Nowej Hucie zadbali o to, by do takich sytuacji dochodziło jak najrzadziej, a pomógł w tym budżet obywatelski.

Przykład z sąsiadem z naprzeciwka może jest przerysowany, ale uwierzcie – takie sytuacje też się zdarzają. Czasem wynika to z braku kultury, częściej z nieśmiałości. Prawda jest taka, że niektórych latami dzieli tylko ściana, a mimo to są dla siebie obcy.

Tymczasem dobry sąsiad to skarb. Nie robi problemów, nie dzwoni na policję, gdy po godz. 22 ktoś wzniesie toast, pożyczy dwie łyżeczki cukru. Do tego czasem zagadnie, przytrzyma drzwi, zapyta: „co słychać?”. Nie mówiąc już o tym, że może pomóc, gdy dopadnie nas choroba. A przede wszystkim – z ludźmi, których choć trochę się zna, żyje się znacznie przyjemniej.

Każdy myślał o swoich interesach

Zrozumieli to w Nowej Hucie i wzorem wielu innych państw postawili na integrację. W Stanach Zjednoczonych ludzie rozmawiają godzinami podczas wyprzedaży garażowych, na Bałkanach organizują potańcówki, a południowcy chętnie dosiadają się do siebie w knajpach. Z kolei w Nowej Hucie pierwszy krok wiązał się z piknikami organizowanymi w ramach projektu budżetu obywatelskiego.

W 2015 r. złożono projekt o nazwie „Dzień sąsiada – cykl pikników integrujących mieszkańców Nowej Huty”. Pomysł był prosty – w pięciu miejscach Nowej Huty urządzić spotkanie na świeżym powietrzu, w którym może wziąć udział każdy.

„Środowiska lokalne w starej Nowej Hucie są bardzo rozproszone i nieintegrowane. Struktura własności również nie sprzyja, by myśleć o różnych przedsięwzięciach całościowo. Powoduje to, że każdy myśli o swoich interesach” – napisano w projekcie budżetu obywatelskiego.

Środki miały zostać przeznaczone na poczęstunek, zajęcia kreatywne oraz atrakcje dla dzieci, za to dorośli mieli dyskutować o dobrych praktykach sąsiedzkich i sposobach rozwiązywanie problemów.

Pomysł wypalił, więc Nowa Huta poszła za ciosem i w 2017 r. zorganizowano kolejny projekt w ramach budżetu obywatelskiego.

Trudno odmówić racji

We wrześniowym pikniku w Parku Ratuszowym wzięło udział ok. 300 osób, a atrakcje trudno wymienić jednym tchem. Były pokazy i warsztaty Tai Chi, pokaz iluzjonisty, pokaz sztuki cyrkowej, spektakl teatralny klauna, warsztat malowania toreb płóciennych, malowanie twarzy dla dzieci, modelowanie balonów, puszczanie baniek mydlanych, badminton, bule, bierki ogrodowe, gry planszowe, poczęstunek.

Dzięki współpracy z Biblioteką Kraków podczas pikniku zorganizowano też akcję wymiany książek, a najmłodsi mogli poćwiczyć język angielski. Okazało się wówczas, że więzi między sąsiadami może wzmocnić nie tylko piknik, ale już sama jego organizacja, w którą zaangażowało się wielu mieszkańców.

„Nowohucianie coraz częściej mówią o osłabieniu więzi sąsiedzkich. Mają potrzebę większej integracji społecznej, pragną ciekawej oferty spędzania wolnego czasu dla siebie oraz swoich dzieci. Pikniki zachęcą do wyjścia z domu, są okazją do nawiązania nowych znajomości. Zmniejszenie anonimowości wpłynie pozytywnie na poczucie bezpieczeństwa i poziom zadowolenia z miejsca zamieszkania” – napisano w projekcie budżetu obywatelskiego i wnioskodawcom trudno odmówić racji.

dn

zdjęcie tytułowe / fot. Pixabay

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Najnowsze

Co w Krakowie