Co z podwyżkami opłat za śmieci? Radni są podzieleni

Nadal nie wiemy, jakie będą nowe stawki opłat za śmieci w Krakowie. Radni opozycji – PiS i Krakowa dla Mieszkańców – stanowczo sprzeciwiają się zaproponowanym przez prezydenta stawkom. Radni popierający prezydenta – Przyjaznego Krakowa i Koalicji Obywatelskiej – gotowi są przyjąć uchwałę o nowych opłatach, ale nawet wśród nich są tacy, którzy uważają, że podwyżka jest zbyt duża. Decyzji nie ma. Może zostanie podjęta na jednej z najbliższych sesji.

W środę, 26 sierpnia 2020 roku na sesji Rady Miasta Krakowa odbyła się dyskusja na temat nowych opłat za śmieci. Zgodnie z projektem uchwały przygotowanej przez prezydenta, nowa proponowana stawka to 25,51 zł za jednego mieszkańca zamieszkującego nieruchomość. W przypadku, gdy właściciel nieruchomości nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów w sposób selektywny, opłata ta wynosiłaby 51,02 zł.

Ile można czekać?

Radni PiS chcą odrzucenia projektu uchwały. Argumentują, że rząd właśnie pracuje nad zmianami ustawowymi, które spowodują, że podwyżki nie będą tak drastyczne. -Poczekajmy na te zmiany – proponował podczas dyskusji Włodzimierz Pietrus.

W podobnym tonie wypowiadał się Łukasz Gibała z klubu Kraków dla Mieszkańców, który z kolei zgłosił wniosek o odesłanie projektu, by go na nowo opracować. Ale radni tego klubu zgłosili też poprawki obniżające stawki opłat-na wypadek, gdyby wniosek o odesłanie projektu przepadł.

Popierający projekt kilka razy przypominali radnym PiS, że to ich rząd tak zmienił przepisy, że teraz konieczna jest podwyżka. A do tego, gdy kilka miesięcy temu Kraków głosował za rezolucją do rządu, by coś z tym zrobił, radni PiS twierdzili, że nic nie da się zrobić, a winna jest Unia Europejska. Teraz rząd pracuje nad zmianami w ustawie – takimi jak zaproponowali samorządowcy.

– Te zmiany będą, na pewno będą na korzyść. Problem tylko, jak długo będziemy na nie czekać – mówił Henryk Kultys, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania. I przypomniał, że na jedną drobną poprawkę w ustawie o śmieciach samorządy czekały kiedyś dwa lata.

Uchwalić, a potem obniżyć

A nowe stawki powinny być uchwalone szybko, bo MPO musi przygotować się do przetargów. Tyle że nawet wśród radnych Koalicji Obywatelskiej są tacy, dla których podwyżki są nie do przyjęcia. – Jak mam spojrzeć w oczy sąsiadowi przy wystawianiu kubła na śmieci,kiedy podwyżka dla niego to 330 procent? -pytał Grzegorz Stawowy. Jego zdaniem należałoby dokładniej przyjrzeć się kosztom systemu gospodarki odpadami, a potem ustalać stawki.

Część radnych popierających prezydenta liczyła też na to, że jest jeszcze pole do negocjacji na temat nowych stawek za śmieci. Ale te nadzieje rozwiał wiceprezydent Andrzej Kulig, oświadczając, że prezydent skończył pracę nad tym projektem i nie będzie już podejmował żadnych kroków. – Decyzja należy już tylko do radnych. Uchwalicie stawki takie, jakie uznacie za stosowane, ze wszelkimi tego konsekwencjami – oświadczył wiceprezydent Kulig.

Większość radnych Koalicji Obywatelskiej i Przyjaznego Krakowa gotowa jest poprzeć uchwałę o nowych stawkach za śmieci. Są też zdania, że nie można czekać na zmiany ustawowe. Ale jeśli takie rzeczywiści nastąpią, wtedy będzie można szybko skorygować uchwałę Rady Miasta.

(GEG)

Najnowsze

Co w Krakowie