Cracovia najadła się trochę strachu, ale zasłużenie pokonała Zagłębie Lubin 2-1.
To był bardzo udany powrót Cracovii na swój stadion. By zobaczyć swoich piłkarzy przy Kałuży, kibice „Pasów” musieli czekać aż do czwartej kolejki, ale na pewno nie żałowali.
Ponad 8 tys. widzów obejrzało całkiem niezły występ „Pasów” przeciwko Zagłębiu Lubin, a show już w pierwszej połowie zrobił Patryk Makuch. W 10. minucie napastnik „Pasów” wykorzystał podanie Kalmana, a niespełna pół godziny później głową skierował piłkę do siatki.
Po przerwie atakowało głównie Zagłębie, ale gospodarze umiejętnie się bronili, a nieźle między słupkami spisał się Madejski. Dopiero w doliczonym czasie gry sędzia Stefański podyktował rzut karny dla Zagłębia i honorową bramkę dla lubinian zdobył Chodyna.
Po trzech spotkaniach Cracovia ma siedem punktów i jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Legią.