Od czerwca mieszkańcy Gdyni mogą składać wnioski o przyznanie dotacji na zakup roweru elektrycznego. Wysokość dotacji może wynieść nawet 50 proc. ceny jednośladu. Zapytaliśmy urząd miasta, czy mieszkańcy Krakowa mogą liczyć na wsparcie miasta w tym temacie.
Radni Miasta Gdynia uchwalili pod koniec kwietnia tego roku pilotażowy program na dofinansowanie zakupu rowerów elektrycznych dla mieszkańców miasta. To pierwszy tego typu projekt w Polsce. Na dopłaty do rowerów elektrycznych Gdynia przeznaczyła w swoim budżecie 100 tys. złotych.
Od 10 czerwca, do końca lipca złożono ponad 1000 wniosków. Pula 100 tys. zł przewidziana na ten rok została rozdysponowana pośród 40 pierwszych osób, którym udało się pomyślnie złożyć wniosek. Wsparcie przysługuje w wysokości 50 proc. wartości poniesionych kosztów kwalifikowanych, jednak nie więcej niż 2500 tys. zł. Osoby, które otrzymają dofinansowanie, zobowiązują się m.in. do nieprzerwanego zamieszkania na terenie Gminy Miasta Gdyni przez okres min. trzech lat po zakupie roweru, zachowania prawa własności do zakupionego roweru przez trzy kolejne lata oraz do udziału w okresowych badaniach ewaluacyjnych dot. użytkowania tego jednośladu.
W Krakowie od lat toczy się dyskusja o potrzebie promowania ekologicznego transportu wśród mieszkańców miasta. Zapytaliśmy urząd miasta, czy mieszkańcy Krakowa mogą liczyć na wsparcie magistratu przy zakupie roweru elektrycznego?
Andrzej Łazęcki, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Klimatu UMK w odwiedzi na zapytanie KRKnews informuje, że miasto może udzielać dotacji celowych na sfinansowanie zakupu rowerów zwykłych, ze wspomaganiem elektrycznym oraz cargo, ale konieczne jest podjęcie w tym celu uchwały przez Rade Miasta Krakowa. Na razie żadne decyzje w tym temacie nie zostały podjęte. Dopiero po przedstawieniu projektu uchwały w sprawie dotacji, program dopłat „zostanie poddany ostatecznym konsultacjom wewnątrzrządowych”
– Urząd Miasta Krakowa posiada opracowany program dotyczący udzielania
dotacji do zakupu roweru elektrycznego lub hulajnogi elektrycznej, jednak decyzje w temacie jego ewentualnego uruchomienia nie została jeszcze podjęta -podkreśla Andrzej Łazęcki
Według tegorocznego badania Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego „Użytkowanie rowerów elektrycznych i preferencje zakupowe” prawie 2/3 Polaków przyznaje, że kupiłoby rower elektryczny, gdyby jego cena spadła dzięki dopłatom. Respondenci doceniają przewagi e-bike’ów zarówno nad samochodami osobowymi, jak i rowerami tradycyjnymi. Aż 66% ankietowanych uważa, że zakup e-rowerów powinien być objęty dotacjami, tak jak w przypadku samochodów elektrycznych. Szczególnie w czasach poszukiwania oszczędności na skutek szybującej inflacji.
Koszt przejechania samochodem 100 km, czyli średniego tygodniowego dystansu praca-dom – wynosi 56 zł. Podczas gdy ci, którzy wybiorą rower, zapłacą zaledwie 40 gr. Ta wiedza nie jest już zaskoczeniem dla rowerzystów na polskich ścieżkach. Biorąc pod uwagę koszt zakupu i eksploatacji, dla większości badanych (70%) rower elektryczny jest bardziej ekonomiczny niż auto.
Obecnie dopłaty są oferowane w wielu krajach europejskich. Portugalia proponuje swoim mieszkańcom 350 EUR, Francja – 500 EUR, Litwa – 700 EUR, Finlandia – 1000 EUR, a Norwegia nawet 1400 EUR.
(Jarek Strzeboński)