Dantejskie sceny podczas Parady Smoków na moście Dębnickim. Fatalna organizacja władz Krakowa

Wczorajsze wydarzenia na moście Dębnickim w Krakowie, podczas Parady Smoków, można opisać jednym zdaniem. To był pokaz nieudolności organizacyjnej miasta – pisze dla KRKnews.pl Patrycja Bliska  

Po godzinie 21, policja zamknęła chodnik na moście od strony Wawelu, kierując wszystkie osoby chcące przejść na drugą stronę Wisły na chodnik po drugiej stronie mostu. Niestety, większość osób nie była świadoma, że chodnik od strony Wawelu został zamknięty z obu stron – informacja ta nie została przekazana przez policję. W rezultacie ci, którzy chcieli podziwiać widowisko z mostu Dębnickiego od strony Wawelu, byli przekonani, że wystarczy przejść chodnikiem od strony Salwatora.

Takie złe zorganizowanie i brak informacji doprowadziły do ogromnych utrudnień na moście. Mieszkańcy i turyści, kierowani z dwóch stron mostu przez policję i ochronę, utknęli na wąskim chodniku. Niestety, ten wąski chodnik nie był w stanie pomieścić takiej liczby ludzi. Co gorsza, część osób, zauważając sytuację, próbowała przechodzić przez jezdnię na drugą stronę mostu. Szczęśliwie, dzięki reakcji kierowców, nie doszło do żadnych wypadków. Szczególne słowa uznania należą się kierowcom miejskich autobusów, którym ludzie, przebiegając przez jezdnię, wyskakiwali przed autobusy w ostatniej chwili.

Czy naprawdę było to tak trudne, aby zamknąć most dla ruchu na czas trwania Parady? Wystarczyłoby wyłączyć ruch dla samochodów prywatnych, umożliwić bezpieczny przejazd dla miejskich autobusów i na kilka godzin wyłączyć sygnalizację świetlną pod Jubilatem. To między innymi nie wyłączenie świateł spowodowało jeszcze większe utrudnienia.

Trzeba mieć wyobraźnię, aby zrozumieć, że podczas takiego wydarzenia, które co roku gromadzi kilkadziesiąt tysięcy osób, taka masa ludzi nie powinna czekać na możliwość przejścia na zielonym świetle. Kto korzysta z tego przejścia to wie, że „trwa” ono bardzo krótko. Priorytetem w normalny dzień jest w tym miejscu ruch samochodowy. Tylko akurat kiedy trwa impreza dla kilkudziesięciu tysięcy osób, zmiana priorytetowych nie była chyba jakimś wielkim problemem?

Z jakiegoś powodu urząd miasta, który dzień wcześniej potrafi zorganizować paradę rowerową i ograniczyć ruch w CAŁYM Krakowie na czas przejazdu rowerzystów, nie potrafi pomóc swoim mieszkańcom w bezpiecznym dotarciu na Paradę. Czy naprawdę o godzinie 21 w sobotę, auta są ważniejsze od pieszych? Widziałam na moście przestraszone dzieci, które zgubiły się w tłumie. Widziałam rodziców, który bali się nieść dzieci na rękach, aby ktoś nie popchnął ich na barierkę mostu albo na jezdnie. Tylko dlatego, że po moście odbywał się normalny ruch samochodowy!!

Mam jedną prośbę. Do włodarzy naszego miasta. Proponuje oglądnać poniższy film. Wiem, że z wygodnych miejsc dla VIPów z najlepszym widokiem na Wisłę, nie było widać co się dzieje za Państwa plecami. Ale my też chcemy oglądać to co Wy. Od Was oczekujemy zapewniania minimum bezpieczeństwa. Wczoraj tego nie było. 

A samo widowisko, parada i smoki piękne jak zawsze. 

(Patrycja Bliska)

26 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie