Dining Week – wizyta u Królika na Kazimierzu

William Rabbit & Co. to jeden z 15 krakowskich lokali biorących udział w festiwalu kulinarnym Dining Week. Czy warto odwiedzić go i spróbować specjalnego festiwalowego menu?

Wiecie, gdzie mieści się klub William Rabbit & Co.? Jeśli nie, nic dziwnego, nie każdy wie bowiem, jak tam trafić. W samym środku Kazimierza, przy ulicy Bożego Ciała 12, znajdziecie dzwonek, a obok niego rysunek odzianego we frak królika. Trzeba zadzwonić i poczekać, aż z drugiej strony odezwie się zapraszający głos. Dobrze jest znać też hasło, choć i bez niego udaje się zwykle wejść do środka. Tak właśnie działa jeden z koktajl-barów odwołujących się do tradycji “speakeasy”, miejsc powstających w USA w czasach prohibicji, ukrytych przed ciekawskimi spojrzeniami, a podających ciekawe, hm, napoje.

fot. William Rabbit

W trudnym czasie pandemii gospodarze “króliczej norki” do serwowanych tu drinków dodali kartę dań i regularnie biorą udział w festiwalach kulinarnych. Obok ciekawych, zaskakujących, choć i wymagających smaków (o czym za chwilę), zawsze można tu liczyć na świetne przyjęcie i fajny, luźny klimat, o czym świadczą regularnie otrzymywane choćby od festiwalu Restaurant Week dyplomy dla miejsca z najlepszą atmosferą. Nie znajdziecie tu sztywnego fine diningu na białych obrusach, są za to pluszowe kanapy, przyciemnione lampy i przyjaźnie rozgadani barmani.

Wpadając do Rabbita na Dining Week, możecie wybierać między dwoma 5-daniowymi zestawami dań, z których w jednym znajdziecie akcenty mięsne, drugi jest natomiast wegański. Koniecznie rekomenduję Wam domówienie (w bardzo atrakcyjnej cenie) zestawu pięciu autorskich drinków, które znakomicie uzupełniają paletę smakową dań. A ta, jak wspomniałem, jest naprawdę wymagająca. Oprócz dość łagodnej przystawki, carpaccio z buraków z pastą z bakłażana i orzechów włoskich, wszystkie pozostałe potrawy skomponowano w kompletnie odmiennych stylach i smakach. Żurek (uwaga! z kiszonych sezonowych liści, m.in. winogron i porzeczek), jest naprawdę konkretnie kwaśny, wręcz na granicy wytrzymałości kubków smakowych. W sorbecie z limonki i jałowca, mocno przesiąkniętym dymem wędzarniczym, dominuje goryczka, a gołąbki w liściach morwy na sosie z mleka kokosowego są bardzo ostre, w czym zasługa zestawu gruzińskich przypraw. Czekoladowy deser jest za to, uff!, słodki, choć bez przesady, bo głównymi jego składnikami są: kakao i gorzka czekolada, choć znajdziecie też marchewkę i odrobinę słonego karmelu. Powtórzę: przy takiej smakowej jeździe bez trzymanki autorski zestaw koktajli do każdego dania tylko dodaje wrażeń. Oczywiście można także zamówić drinki w opcji bezalkoholowej.

William Rabbit & Co. to jeden z 15 lokali w Krakowie i okolicach, w których można już rezerwować miejsca na Dining Week, a można to zrobić pod tym linkiem. W ramach festiwalu zamówicie 3-daniowe (za 99 zł) lub 5-daniowe (za 149 zł) festiwalowe menu, któremu zawsze towarzyszy amuse bouche, czyli poczęstunek od szefa kuchni oraz specjalny powitalny drink. Dining Week potrwa do 31 lipca, warto jednak pospieszyć się z rezerwacjami, bo liczba miejsc jest ograniczona.

Szymon Gatlik
Przewodnik kulinarny i winiarski, miłośnik lokalnej kuchni, członek Slow Food International, międzynarodowej organizacji dbającej o “dobre, czyste i sprawiedliwe” jedzenie. Ekspert programu Polskie Skarby Kulinarne. Jest m.in. autorem tras kulinarnego zwiedzania Krakowa i jedynym certyfikowanym przewodnikiem po krakowskiej winnicy Srebrna Góra.

Fot. Szymon Gatlik

Najnowsze

Co w Krakowie