Po wpadce z Zagłębiem Sosnowiec, hokeiści Comarch Cracovii otrzymają dziś szansę na rehabilitację. Na wyjeździe zmierzą się z STS-em Sanok. – Musimy wyczyścić głowy i przygotowywać się na dwa nadchodzące starcia – podkreśla Sebastian Brynkus, napastnik Cracovii.
„Pasy” w ostatnim meczu poniosły dość niespodziewaną porażkę po dogrywce z Zagłębiem Sosnowiec.
– Z pewnością z naszej strony nie było to udane spotkanie. Co prawda zostawiliśmy w tym meczu dużo walki, ale nie był to nasz dzień. Jesteśmy rozczarowani, ale jutro wstaje nowy dzień, a za czterdzieści osiem godzin czeka nas kolejne spotkanie. Musimy wyczyścić głowy i przygotowywać się na dwa nadchodzące starcia. – podkreśla Brynkus.
Teraz przez zawodnikami Cracovii wyjazdowe starcie w Sanoku. Teoretycznie są faworytami, ale takie określenie w polskiej lidze często jest złudne.
– W Sanoku nie będzie łatwo, ale jak popatrzymy na mecze w tym sezonie, to ciężko o łatwe mecze w lidze. STS na pewno będzie walczył, wiemy, że się powzmacniali. Nie będzie to lekki mecz, ale zrobimy wszystko, żeby zgarnąć w nim komplet punktów – podkreśla Brynkus.
Na razie Cracovia zajmuje szóste miejsce w tabeli, sanoczanie są dwie pozycje niżej.
Jan Krol
Kraków zorganizuje wielką imprezę sportową. Nie wiadomo, ile będzie kosztować