Na Placu Wolnica pojawiła się instalacja, której wygląd i lokalizacja wzbudza kontrowersje u wielu mieszkańców Krakowa. Co więcej, wystawa ma się znajdować tam aż do 19 czerwca, a miasto miejsce udostępniło nieodpłatnie. – Nie mamy wpływu na konstrukcję wystawy, ale zintegrowane Centrum Zarządzania Dziedzictwem Krakowa zaopiniowało pozytywnie to wydarzenie – informuje KRKNews Joanna Dubiel z Wydziału Komunikacja Społecznej Urzędu Miasta Krakowa.
Ekspozycja zawiera kilkanaście plansz, których treści prezentują zagadnienia związane z funkcjonowaniem Rady Unii Europejskiej. Wielu osobom się jednak nie podoba zarówno jej wygląd, jak i lokalizacja.
„Kto wpadł na pomysł postawienia tego na Placu Wolnica? Przecież to wygląda jakbyśmy mieli zaraz organizować targi technologiczne, a nie cieszyć się urokiem historycznego Kazimierza!” – napisał pan Andrzej, a podobnych głosów jest znaczenie więcej.
Plac Wolnica oszpecony futurystycznym klocem. Będzie tam pół roku (ZDJĘCIA)
Urzędnicy tłumaczą, że wystawa została przygotowana z inicjatywy Kancelarii Premiera oraz instytucji unijnych.
– To ekspozycja prezentowana w stolicach i miastach obejmujących prezydencję. Nie mamy wpływu na jej konstrukcję. Stały jest także dobór plansz. O prezentacji w tym miejscu zdecydował fakt, że plac Wolnica jako jedyny plac w mieście spełniał kryteria – możliwości wystawienniczych do pół roku – tłumaczy Dubiel.
Z inicjatywą organizacji wystawy w Krakowie wystąpiła Kancelaria Premiera RP.
– To wyróżnienie, a wystawa nie jest finansowana z budżetu miasta. Koszty ponoszą instytucje unijne, Parlament, Kancelaria Premiera. Zintegrowane Centrum Zarządzania Dziedzictwem Krakowa zaopiniowało pozytywnie to wydarzenie, zgodnie z dołączoną do wniosku dokumentacją i wizualizacją – zaznacza Dubiel.
Urzędnicy zapewniają, że miasto nie ponosi żadnych kosztów, bo transport, montaż, demontaż finansuje PE, koszty ubezpieczenia Kancelaria Premiera. Kraków jest jednak współorganizatorem wystawy, więc miejsce udostępniono nieodpłatnie.
Wielu krakowian podkreśla jednak, że wystawa kompletnie nie pasuje do otoczenie Placu Wolnica.
– Ale plac był miejscem, które spełniało kryteria – odpowiednia powierzchnia, lokalizacja w centrum i przede wszystkim dostępność terminowa – wystawa musi być prezentowana przez cały okres prezydencji, czyli pół roku. Charakter, wygląd tej wystawy jest stały – to znaczy nie ma możliwości jej modyfikacji w zależności od otoczenia – zaznacza Dubiel.
– Wystawa podróżuje od kilkunastu lat po krajach obejmujących prezydencję, najczęściej jest eksponowana w stolicach krajów. Główna plansza jest jedynie personalizowana – dopasowywania do kraju prezydencji. Propozycja została do nas skierowana przez Kancelarię Premiera RP – dodaje.
Jan Krol