Spokój, opanowanie, zimna krew, komunikatywność – to cechy, jakie musi mieć operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Pod numer alarmowy 112 dzwonią ludzie z różnymi problemami, czasami bardzo błahymi, ale często w zagrożeniu zdrowia i życia. Operatorzy krakowskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego opowiadają o tym, jakie mieli najtrudniejsze zgłoszenia na numer 112. Sami zobaczcie i posłuchajcie…
Najtrudniejsze dla mnie zgłoszenie, z jakim się spotkałem, to było przyjęcie zgonu dwulatka w dniu, w którym moje dziecko obchodziło drugie urodziny – mówi jeden z operatorów Centrum Powiadamia Ratunkowego w Krakowie. W pamięć jego koleżanki najbardziej wbiło się zgłoszenie od młodej kobiety, która wraz ze swoją mamą ukryła się na pierwszym piętrze w swoim domu, uciekając przed ojcem, który wpadł w szał, trzymał w ręce nóż i groził kobietom śmiercią. – Najgorszą rzeczą, jaka mogłaby spotkać operatora numeru alarmowego, to odebrać zgłoszenie od bliskiej osoby, która jest w nagłym zagrożeniu życia i zdrowia – ocenia jeszcze inna operatorka numeru 112.Trudne dla odbierających zgłoszenia na 112 jest także to, iż większość dzwoniących jest przekonana, że rozmawiają z ratownikiem medycznym, policjantem lub strażakiem.
11 lutego obchodzony jest Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112. Z tej okazji Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało krótki filmik o pracy operatorów przyjmujących zgłoszenia o wypadkach, pożarach, zawałach serca i innych wydarzeniach zagrażających życiu i zdrowiu.
(red)