Jest śledztwo ws. trucia krakowian

Jest śledztwo w sprawie spalania zużytego oleju samochodowego przez właściciela jednego z krakowskich warsztatów samochodowych. To głośna sprawa sprzed kilku miesięcy o której szerzej pisaliśmy już tutaj.

Internauci nie zostawili na mężczyźnie "suchej nitki"
Internauci nie zostawili na mężczyźnie „suchej nitki”

Rybniki Alarm Smogowy doniósł śledczym, że mechanik, który używał zużytego oleju samochodowego do ogrzewania swoich pomieszczeń, mógł popełnić przestępstwo i narazić okolicznych mieszkańców na poważne konsekwencje zdrowotne.

Mężczyzna wpadł podczas kontroli strażników miejskich, którzy sprawdzali stan paleniska. Okazało się, że mężczyzna zamiast zgodnie z prawem utylizować zużyty olej samochody, który pozyskiwał z samochodów swoich klientów, używał go do palenia w piecu.

Jak przekonują specjaliści mechanik mógł wypuścić „w powietrze” bardzo niebezpieczne substancje, takie jak metale ciężkie i ogromne ilości rakotwórczych dioksyn.

Po kontroli strażników miejskich mechanik otrzymał jedynie 500 złotych mandatu. Niewykluczone jednak, że spotka go surowsza kara. Jeśli usłyszy zarzuty narażenia zdrowia i życia krakowian na niebezpieczeństwo, może mu grozić nawet do 5 lat więzienia.

Warto przypomnieć, że informacja o mechaniku spalającym w piecu zużyty olej samochodowy odbiła się szerokim echem w Krakowie i wywołała falę komentarzy oburzonych mieszkańców – także sąsiadów warsztatu truciciela.

(pt)

Najnowsze

Co w Krakowie