Klimatyczny Kwartał – szansa czy zagrożenie? [rozmowa]

Dla kogo tak naprawdę ma być Kwartał Klimatyczny. Czy kierowcy nie wjadą do niego? Dlaczego parkowanie w tym obszarze powinno być płatne także w niedzielę? Czy plac targowy przy Grzegórzeckiej nie zmieni się w galerię handlową? Ile drzew można posadzić w gęstej zabudowie? Gdzie powielane będą pomysły dla Kwartału Klimatycznego? Odpowiedzi na te i inne pytania padają w rozmowie KRKnews z ŁUKASZEM FRANKIEM, dyrektorem Zarządu Transportu Publicznego oraz ŁUKASZEM PAWLIKIEM, zastępcą dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej.

Zacznijmy od podstawowego pytania – dla kogo ma być Kwartał Klimatyczny?
Łukasz Franek:
Dla mieszkańców. Przede wszystkim dla mieszkańców – zarówno samego Kwartału Klimatycznego, jak i całego Krakowa. Nie zapominamy o przedsiębiorcach, ale generalnie chodzi o rozwiązania ważne dla mieszkańców.

Jako osoba mieszkająca poza Kwartałem Klimatycznym czuję się wyrzucany z tego obszaru. Robicie wszystko, bym tam nie dotarł…
Ł. Franek:
Samochodem… Nie chcemy budować murów wokół tego obszaru, nie chcemy go zamykać. Nie chodzi o zniechęcenie krakowian i mieszkańców całego obszaru metropolitalnego do pojawienia się w tym miejscu. Przecież przystanek kolejowy Grzegórzki tak naprawdę otworzy ten obszar dla większej liczby osób. Nie przewidujemy żadnych działań, które ograniczałyby dotarcie w to miejsce samochodem. Jeśli jednak mówimy, przejechaniu go, traktowaniu go jako tranzyt, to rzeczywiście niektóre rozwiązania, jak choćby właśnie przestrzeń Grzegórzki 2.0 wokół przystanku kolejowego, na pewno taki przejazd tranzytowy utrudni.

Krakowianie nadal traktują Dietla i Grzegórzecką jako ulice tranzytowe. Mimo zabrania pasów ruchu dla samochodów i wprowadzenia rowerów – w ramach Krakowskiej Tarczy dla Mobilności. Dla takich osób, które potrzebują czasem przejechać dalej – w kierunku Nowej Huty czy w stronę Dworca Głównego PKP, Klimatyczny Kwartał to nieprzyjazne i komplikujące im życie rozwiązanie.
Łukasz Pawlik:
Powinniśmy patrzyć szerzej. To jest kompromis między potrzebami mieszkańców Klimatycznego Kwartału i osób, które korzystają z samochodów. Musimy też pamiętać o kwestiach środowiskowych rozumianych nie tylko od strony jakości przestrzeni publicznej i komfortu korzystania z niej. Kwartał Klimatyczny ma tak kształtować przestrzeń publiczną, by zapewniona była odpowiednia jakość powietrza. Mam wrażenie, że tej świadomości często brakuje, więc Kwartał Klimatyczny może ją budować. Mówimy o jakości życia w kontekście wygody, ale czasem musimy z tej wygody zrezygnować dbając o jakość zdrowotną.
Ł. Franek: Przypomnę, że konsultacje w sprawie Kwartału Klimatycznego były prowadzone już po zmianach na Dietla i Grzegórzeckiej. Mieszkańcy podnosili, że potrzebują miejsc parkingowych, więcej zieleni, ale nie zgłaszali, że mają kłopot z dojazdem. Na Dietla powstało ponad sto nowych miejsc parkingowych.

Mam na myśli mieszkających poza tym obszarem, którzy narzekają na kłopoty z przejechaniem przez niego…
Ł. Franek:
Skoro mieszkańcy nie mają problemu z dojazdem, to inni też go nie mają. Przez ten obszar da się przejechać. Potwierdzają to badania. Oczywiście osobną kwestią jest zachęcanie do tego, by na krótkich odcinkach nie korzystać z samochodów, a na średnich – przesiąść się do komunikacji miejskiej. Kwartał Klimatyczny wciąż będzie dostępny dla samochodów, ale rzeczywiście – priorytety są i będą dla innych środków transportu: komunikacji miejskiej, rowerów, a także pieszych.

Do Dworca Głównego PKP dojadę?
Ł. Franek:
Tu nic się nie zmienia – pojedziemy Dietla, skręcamy w Wielopole i jedziemy dalej Westerplatte. Jedyne co rzeczywiście się zmieni, to przejazd w stronę Nowej Huty. Będzie alternatywa, choćby przez ulicę Podgórską, ale przy przystanku kolejowym Grzegórzki musimy stworzyć przestrzeń i dodatkową infrastrukturę dla tysięcy ludzi korzystających z tego miejsca, w tym wysiadających z pociągów i przesiadających się na tramwaj.

Ale niektórzy będą musieli dojechać samochodem w to miejsce, choćby po to, by wysadzić kogoś przy nowym przystanku lub zrobić zakupy na placu targowym.
Ł. Franek:
Od strony ronda Grzegórzeckiego dojazd będzie taki, jak obecnie. Tam pojawią się stanowiska postojowe „Kiss and Ride”, pozwalające na zatrzymanie się i wysadzenie pasażerów z samochodu lub odebranie kogoś po przyjeździe pociągiem. Będzie także dojazd samochodem od strony ulicy Dietla – jako efekt konsultacji. Będzie można podjechać pod wiadukt kolejowy i zaraz za nim zawrócić. Tam też będą miejsca postojowe „Kiss and Ride”. Oczywiście cały ten obszar będzie dostępny dla pasażerów komunikacji miejskiej, która zostanie wzmocniona.

A gdzie zaparkuję, kiedy przyjadę po przysłowiowy worek ziemniaków na plac targowy?
Ł. Franek:
W całym obszarze będzie więcej miejsc parkingowych niż obecnie.
Ł. Pawlik: Warto dodać, że istniejący parking przed samym wejściem do hali targowej, też można nieznacznie poszerzyć, co da dodatkowe miejsca dla przyjeżdżających na zakupy na plac targowy.

Mam wątpliwości, czy plac targowy w tym miejscu się ostanie. Przecież przy tak ogromnej liczbie pasażerów sieci handlowe, bogate firmy będą chciały zająć ten teren. Z ich punktu widzenia to wręcz idealne miejsce na kolejną galerię handlową.
Ł. Pawlik:
Zarząd Zieleni Miejskiej nie prowadzi tego placu targowego, ale to jest teren należący do miasta i miasto ma wpływ na to, jak on będzie wykorzystany. W założeniach tu nadal ma być plac targowy z produktami rolnymi i żywnością, z możliwością handlu przez samych rolników. Na pewno realizacja tego celu będzie wymagała wsparcia ze strony miasta. Utrzymanie placu targowego przy Grzegórzeckiej jest całkiem realne. Stary i Nowy Kleparz też są w miejscach przesiadkowych i funkcjonują jako place targowe.

Czy plac targowy przy Grzegórzeckiej rzeczywiście będzie pokryty zielenią, po której pasażerowie pociągów będą schodzić na nowe perony przystanku komunikacji miejskiej?
Ł. Pawlik:
Zmiany w tym miejscu nie da się dokonać w sposób rewolucyjny, będą wprowadzane etapami, ewolucyjnie. W pierwszej kolejności musimy zadbać o funkcjonowanie tej przestrzeni po uruchomieniu przystanku kolejowego, czyli konieczne jest dogodne przejście dla pasażerów z peronów kolejowych na przystanek komunikacji miejskiej. Trzeba też zapewnić ruch pieszych z tego miejsca w stronę centrum czy Kazimierza. Szybko powstanie też przestrzeń pod estakadami kolejowymi, gdzie będzie strefa rekreacyjna z placem zabaw i zielenią. Pracujemy nad dokumentacją projektową i w drugiej połowie tego roku powinny rozpocząć się tam prace. Zadaszanie placu targowego to raczej przyszłość, zadanie do realizacji na samym końcu, pewnie przy korektach przedstawionej wizualizacji, bo już wiemy np., że konieczne jest doświetlenie części placu pod dachem. Wszystko to będzie uzgadniane z użytkownikami tego miejsca

A kiedy będzie gotowa ta przestrzeń Grzegórzki 2.0, czyli miejsce dla wychodzących z pociągów i przesiadających się na komunikacją miejską? Już za rok?
Ł. Pawlik:
Myślę, że trochę później. To oczywiście zależy przede wszystkim od PKP i kiedy kolej odda do użytku przystanek Grzegórzki, ale w tym zakresie, za który odpowiadamy jako Zarząd Zieleni Miejskiej, pozwolenie na budowę powinniśmy mieć w połowie tego roku.

Czyli w przyszłym roku ruch pieszych zdominuje to miejsce… Była też taka wizja, że ta fala pieszych ruszy w stronę Rynku Głównego i całkowicie zablokuje ruch samochodowy. Czy jakieś zmiany na Wielopolu są przewidywane czy też piesi będą rządzić, a kierowcy – będą mieć jeszcze trudniej?
Ł. Franek:
Piesi mają pierwszeństwo – tak jest na całym świecie. Dlatego w pierwszej kolejności musimy zapewnić pieszym bezpieczeństwo i funkcjonalność. Stąd takie, a nie inne rozwiązania w tej przestrzeni. Nie chcemy nadganiać później organizacją ruchu, jak to robiliśmy na Pawiej, gdzie na początku wszystko było pomieszane, piesi blokowali ruch, tworzyły się korki. Na Grzegórzkach od razu wprowadzamy rozwiązania uwzględniające duże potoki pieszych. Te największe będą między peronami kolejowymi a peronami tramwajowo-autobusowymi. Dlatego nie będzie tam ruchu samochodowego, bo nawet gdybyśmy puścili tam auta, to i tak stałyby w wiecznym korku. Rzeczywiście ulica Wielopole będzie najkrótszą drogą dojścia do Rynku, ale wydaje się, że po wprowadzonych tam zmianach chodniki uwolnione od parkujących samochodów powinny wystarczyć dla zwiększonej liczby pieszych. Ale piesi ruszą także w stronę Kazimierza i głównym szlakiem dojścia będzie ulica Berka Joselewicza. W master planie dla Klimatycznego Kwartału ta ulica jest jednym z kluczowym zadań, Berka Joselewicza stanie się bramą dla Kazimierza i nie może wyglądać tak jak teraz. Tam trzeba naprawić nawierzchnię, posadzić zieleń – ta ulica ma być wizytówką.

Gdzie jeszcze przewidziane są tak rewolucyjne zmiany na Berka Joselewicza? Pojawiły się in formacje, że Starowiślna będzie jednokierunkowa…
Ł. Franek:
Najważniejsza dla mieszkańców jest zmiana jakości przestrzeni. W Master Planie Klimatycznego Kwartału pokazano modelowe ulice, są na nich miejsca parkingowe, ale też drzewa, których dziś brakuje. Weźmy choćby Starowiślną… Projekt dla niej był już uzgodniony, ale sami mieszkańcy przyszli do prezydenta i powiedzieli, że nie da się funkcjonować bez ani jednego drzewa. I po konsultacjach projekt dla Starowiślnej rzeczywiście przewiduje jeden kierunek ruchu – w stronę Wisły. A ten likwidowany przewidziany jest pod szpaler drzew. Zmiany będę zauważalne na wielu innych ulicach, choćby Bożego Ciała i Józefa. Nie chodzi o to, by Kazimierz zamienić w ogród. Tego się nie da zrobić i mieszkańcy to wiedzą, ale można choćby na placu Wolnica stworzyć ogród deszczowy, który będzie miejscem spotkań. Takich miejsc, gdzie można usiąść w cieniu w kilka osób, mieszkańcy chcą mieć więcej.

Modelowa ulica w Klimatycznym Kwartale (rysunek A2P2)

Propozycja wprowadzenia opłat za parkowanie w niedziele to także ukłon w stronę mieszkańców…
Ł. Franek:
Ten postulat pojawia się w każdych konsultacjach – i dla Klimatycznego Kwartału, i dla placu Wolnica. To nie jest wymysł urzędników. Mieszkańcy tak często zwracają uwagę na to, by wprowadzić strefę płatnego parkowania także w niedziele, że nie możemy przejść obok tego obojętnie. O ile widać poprawę w zakresie parkowania w tygodniu, to niedziele są katastrofą. Mieszkańcy mówią, że parkują w sobotę i nie ruszają samochodu przez niedziele, bo potem nie znajdą miejsca dla swojego auta.

Opłaty w niedziele obejmą tylko Kwartał Klimatyczny czy całą strefę płatnego parkowania?
Ł. Franek:
Nie zapadły żadne decyzje, ale jeśli mamy być wiarygodni po przeprowadzeniu konsultacji, powinniśmy przedstawić radnym propozycje wprowadzenia opłat także w niedziele. Nie może to być tylko Kwartał Klimatyczny, ale również niektóre podstrefy, zwłaszcza te w rejonie Starego Miasta i Kazimierza, gdzie w niedziele są kłopoty z parkowaniem.

A co z tymi drzewami. Mam wrażenie, że większość wyobraża sobie, iż w Klimatycznym Kwartale pojawią się wielkie drzewa od razu rzucające cień. A może skończy się jak na Krakowskiej, gdzie tych drzew wielu nawet nie zauważyło…
Ł. Pawlik:
Będzie trzeba wybrać miejsca, w których posadzimy drzewa większe – na tyle, że ten efekt będzie widoczny od razu, a nie za kilka lat, kiedy drzewo podrośnie. Nie wolno jednak zapominać, że ogromne znaczenie mają także krzewy…

Krzewy nie rzucają cienia…
Ł. Pawlik:
Obniżanie temperatury może być dwojakie. Cień to jedno, ale nie zdajemy sobie sprawy z wpływu parowania. Wprowadzenie krzewów, choćby wśród tych drzew, na których cień musimy poczekać, powoduje, że temperatura obniża się o dwa, trzy, cztery stopnie. A jak do tego dołożymy jeszcze retencjonowanie wody opadowej i wykorzystanie jej do funkcjonowania roślin, to mamy ekologiczne podejście do zmian klimatu.

Z drugiej strony drzew nie można sadzić wszędzie – ich korzenie to zagrożenie dla rur czy murów. Chyba, że wyhodowano już rośliny o mikroskopijnych korzeniach i olbrzymich koronach…
Ł. Pawlik: Technologia w tym zakresie się nie zmieniła. Drzewa wciąż muszą być sadzone w gruncie i to jest duże wyzwanie. Np. na ulicy św. Wawrzyńca jest tyle podziemnej infrastruktury, że w niektórych miejscach trzeba będzie ją uporządkować i zmienić, by posadzić drzewo. Ale technologia przychodzi z pomocą – możemy stosować takie podłoża, które zapewniają rozwój korzeni, a na powierzchni można ułożyć chodnik tak, by z ziemi wystawał tylko pień, obok którego można spokojnie przejść.

Ile tych drzew „wyrośnie” w Kwartale Klimatycznym?
Ł. Pawlik:
Ł. Pawlik: Nie ma dokładnych wyliczeń, ale mówimy o setkach. W samej przestrzeni placu Grzegórzeckiego to ponad 100 drzew. Właśnie tam w obszarach ciągów pieszych z nawierzchni będzie wystawać tylko pień, by nie blokować miejsca dla pieszych, a nad głową będzie cień.

Może za piąć lat…
Ł. Pawlik:
Trochę trzeba będzie poczekać, ale w kluczowych miejscach przewidujemy posadzenie większych okazów. Standardowo sadzimy w pasach drogowych lub przy nowych inwestycjach drzewa, których obwód pnia to 20 centymetrów. Tu parametry będą przynajmniej dwukrotnie większe, bo jest oczekiwanie, by ten efekt cienia był szybciej odczuwalny. Oczywiście – nie wszędzie, bo musimy patrzyć na koszty.

Klimatyczny Kwartał to taka wizja, że będzie pięknie i funkcjonalnie. Czy nie będzie tak jak z Polskim Ładem? Coś, co miało być super, okaże się wielkim problemem. I mieszkańcy będą niezadowoleni, bo Klimatyczny Kwartał stanie się np. kwartałem tłumu turystów.

Ł. Pawlik: Dlatego trzeba patrzyć szerzej – na Wesołą, która też będzie miejscem dla mieszkańców, na to, co zrobimy pod estakadami kolejowymi. Tych miejsc docelowych, gdzie pójdą ludzie z przystanku Grzegórzki, będzie więcej, więc nie spodziewajmy się kumulacji tłumów w jakimś jednym obszarze.
Ł. Franek: Przystanek kolejowy Grzegórzki będzie służył głównie dojeżdżającym do pracy, nie turystom. Będzie game changerem, zmieniającym wszystko w tym obszarze, ale pozytywnym game chengerem. Zachęci i wchłonie ludzi, którzy dziś są w samochodach, bo będą na miejscu szybciej niż autem. Potencjał tego miejsca jest olbrzymi – albo z niego skorzystamy, albo nie. Nie chciałbym patrzyć na te zmiany jak na zagrożenie, ale jak na szansę. Robimy wszystko, by z tej szansy skorzystać, by nie było kolejnego przystanku kolejowego, przy którym powstanie galeria handlowa.

Plac targowy pustoszeje… Coraz mniej ludzi tam handluje…
Ł. Franek
: Kryzys rozpoczął się po wyprowadzce szpitala z Wesołej…

Lukę szybko wypełnią sprzedawcy telefonii komórkowej, McDonald…
Ł. Franek
: Trzeba spróbować utrzymać dotychczasowy charakter tego miejsca, pomóc targowisku przetrwać zmianę i wkomponować się w nowe otoczenie. To jest właśnie szansa na to, by było inaczej niż do tej pory. A ponieważ to teren miejski, więc możemy decydować o tym, co tam powinno być, a nie to, co się najbardziej opłaca. Wszyscy, którzy pracujemy przy Klimatycznym Kwartale, wierzymy, że to się uda, że to będzie fajne miejsce, którego nie będziemy się wstydzić. Każda zmiana budzi obawy, wiąże się z kompromisem, ale per saldo ta będzie korzystna dla całej społeczności.

Kiedy Kwartał Klimatyczny jako zamknięta całość stanie się rzeczywistością?
Ł. Franek: Myślę, że w roku 2030.

I potem powielenie tego wzoru w innych dzielnicach?
Ł. Franek: Nie da się negować zmian klimatycznych. Ważne, jak się do nich przygotujemy. Do roku 2030 powinniśmy uzyskać neutralność klimatyczną. Klimatyczny kwartał to pierwszy obszar, który ma spełniać warunek neutralności klimatycznej. Co ważne – ten wybrany jako pierwszy obszar jest dość łatwo poprawić. Ale powinny być kolejne, a tam będzie znacznie trudniej. Wejście z podobnymi rozwiązaniami w rejon Ruczaju czy ulicy Bochenka będzie znacznie trudniejsze do wprowadzenia. Jak wykazał raport przygotowany przez Uniwersytet Ekonomiczny, w Nowej Hucie, w sporej części Śródmieścia przy niewielkich korektach można wprowadzić idę miasta 15-minutowego, w wielkich, nowych blokowiskach – to będzie spore wyzwanie. Konieczne będą duże zmiany, niełatwe.
Ł. Pawlik: I to nie jest tak, że do kolejnych kroków przystąpimy dopiero po zamknięciu projektu Klimatyczny Kwartał. Już teraz dzieją się przecież podobne rzeczy. Weźmy choćby plac Kossaka, dla którego w drodze konkursu powstała koncepcja, która zakłada rozwiązania uwzględniające podejście do neutralności klimatycznej. Z jednej strony ta koncepcja wprowadza nowe funkcjonowanie tej przestrzeni, a z drugiej wywoła dyskusję, jak transportowo ma funkcjonować ten fragment miasta. Będziemy musieli przejść podobne dyskusje jak przy Kwartale Klimatycznym – jak ta dzielnica ma działać pod kątem transportu, ruchu samochodowego i rowerowego. Takich przykładów podobnych do Klimatycznego Kwartału będzie coraz więcej.

Rozmawiał Grzegorz Skowron

5 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie