Na Targach Książki w Krakowie tłumy nie tylko przy stoiskach, ale już przed wejściem. W sobotnie południe kolejka do kas ciągnęła się wzdłuż całego budynku EXPO. Część odwiedzających spędziła w niej ponad godzinę, zanim udało im się kupić bilet i wejść do środka.
Powód? Czynne były tylko dwie kasy, co – przy tysiącach odwiedzających – szybko doprowadziło do zatoru. Mimo wyznaczonych osobnych stanowisk dla seniorów i osób z pierwszeństwem, główna kolejka posuwała się w żółwim tempie. W tłumie dominowało jedno pytanie: dlaczego przy tak dużej imprezie uruchomiono tak mało punktów sprzedaży?
– Czekamy już czterdzieści minut i stoimy w miejscu. To absurd, żeby na tak ogromnych targach działały tylko dwa okienka – mówiła jedna z uczestniczek, stojąca w kolejce z rodziną. Inni dodawali, że próby kupienia biletu online kończą się niepowodzeniem, a wejście na teren hali i tak wymagało odbioru opaski przy kasie.


