Wracamy do sprawy martwych jeży, o których pisaliśmy dzisiaj. Przy okazji wycinki drzew pod budowę tramwaju do Mistrzejowic, dokonano makabrycznego odkrycia. Razem z drzewami znaleziono zmielone na miazgę, martwe jeże. Zdjęcia tych przerażających znalezisk pojawiły się w mediach społecznościowych, wywołując falę krytyki. Poprosimy główne wykonawcę, firmę Gulermak o komentarz w tej sprawie. Jak zapewnia firma zachowuje wszelkie możliwe środki ostrożności dotyczące zwierząt.
– Od czasu rozpoczęcia prac na terenie, na którym ma powstać linia tramwajowa do Mistrzejowic, firma Gülermak zachowuje wszelkie możliwe po jej stronie środki ostrożności dotyczące bytowania tam zwierząt. Prowadzony jest nadzór środowiskowy. Pracownicy wykonawcy zostali także uczuleni na wszelkie przypadki zagrażające życiu zwierząt – informuje firma Gülermak w korespondencji skierowanej do redakcji Krknews.pl
Fragmenty ciała jeża (lub jeży) zostały zauważone w pryzmie zmielonego drewna w rejonie ul. Młyńskiej. Sprawę nagłośnili miejscy aktywiści monitorujący budowę linii tramwajowej. Zdjęcia martwych jeży zostały opublikowane z intrenecie. Reakcja internautów była jednoznaczna. Pod postami z fotografiami martwych jeży nie brakowało mocno wyrażonych słów. „To jest po prostu barbarzyństwo” – czytamy w jednym z komentarzy. Oburzeni mieszkańcy oskarżają władze Krakowa i wykonawcę, firmę Gülermak o „bezduszne i nieodpowiedzialne działania”. Internauci zwracają uwagę, że firma musiała być świadoma obecności jeży, lecz zignorowała tę kwestię.
Firma Gülermak zapewnia, że po odkryciu zwłok jeży, natychmiast wezwano na miejsce policję i odpowiednie służby – Firma Gülermak zawiadomiła o zdarzeniu Nadzór Przyrodniczy. Na miejscu pojawiła się także policja i technik kryminalny, który dokonał oględzin szczątków oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Po spisaniu protokołu przez policję Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania w Krakowie zutylizowało szczątki – zapewnia wykonawca.
Marek Adamski
