Metro w Krakowie. Część lokalnych polityków wątpi w plany miasta

W zeszłym tygodniu prezydent Krakowa przedstawił plan budowy metra. W pierwszej kolejności działania miasta mają skupić się na budowie tunelu pod ścisłym centrum Krakowa. Pierwszą łopatę miasto chce wbić w 2028 roku. W te plany nie wierzy część radnych Krakowa.

Inwestycja miałaby się zacząć od centralnego odcinka na trasie planowanego wcześniej premetra – czyli tunelu tramwajowego o szerszej skrajni umożliwiającej wprowadzenie metra. Koszt 6-kilometrowego odcinka szacowany jest na 6 mld zł, a całej 26-kilometrowej linii – na 13 mld zł.

Na przełomie II i III kwartału 2025 r. ma zostać ogłoszone postępowanie na dokumentację projektową. Umowa miałaby zostać zawarta do końca 2025 r., a na prace projektowe przewidziano 36 miesięcy. Kraków spodziewa się, że prace projektowe – wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę – zakończą się w 2028 r. Miasto szacuje koszt I etapu, obejmującego 6 km linii, na 6 mld zł. Wykorzystane mają zostać środki publiczne.

Jak plany miasta komentują lokalni politycy?

Poseł Dominik Jaśkowiec (KO) budowę metra uznaje za kluczową inwestycję dla dalszego rozwoju Krakowa. Zauważa jednak, że tak duża inwestycja wiąże się z ogromnymi wyzwaniami, szczególnie dla mieszkańców centrum miasta, którzy będą musieli zmierzyć się z poważnymi utrudnieniami w codziennym życiu.

Poseł, mówiąc o problemach, które mogą towarzyszyć budowie metra, przywołuje przykład Łódzkiej Kolei Regionalnej, gdzie „wykorzystanie tarcz drążących nie jest równoznaczne z tym, że mieszkańcy nie będą odczuwać skutków budowy. Tam między innymi na czas przejścia tarcz drążących pod kamienicami wysiedlano mieszkańców kamienic”. Zauważa, że podobne wyzwania mogą pojawić się w Krakowie, co może prowadzić do poważnych protestów społecznych.

Jaśkowiec apeluje o porozumienie ponad podziałami politycznymi, aby metro stało się sprawą strategiczną, wolną od bieżącej polityki. Podkreśla także, że miasto musi przeprowadzić rzetelne konsultacje społeczne, aby mieszkańcy byli dobrze poinformowani o konsekwencjach tej inwestycji.

 – Z ulgą przyjąłem decyzję miasta o planowaniu rzeczywistego metra, a nie tzw. premetra, czyli tramwaju – mówi Michał Drewnicki (PiS). Z jego perspektywy „Kraków bez metra się udusi, Kraków bez metra się zatka”. Drewnicki krytykuje wcześniejsze plany budowy prametra, nazywając je „farsą”, i liczy na to, że obecne władze podejmą bardziej zdecydowane kroki w kierunku realizacji projektu metra.

Michał Michałowski (PiS), popiera ideę metra, ale ma wiele wątpliwości, szczególnie dotyczących harmonogramu i finansowania. Obawia się, że miasto może nie sprostać tej inwestycji, biorąc pod uwagę wcześniejsze opóźnienia w realizacji innych projektów. Michałowski podkreśla, że harmonogram zakładający rozpoczęcie budowy za kilka lat jest „bardzo optymistyczny” i krytykuje brak szczegółowych informacji na temat nadzoru nad projektem oraz źródeł finansowania.

Michał Starobrat (Klub Kraków dla Mieszkańców) obawia się, że powołanie nowej rady naukowo-technicznej budowy metra,  może niepotrzebnie wydłużyć proces decyzyjny. Zwraca uwagę, że „nie chodzi o to, żebyśmy ciągle dyskutowali na temat metra, tylko żebyśmy w końcu wdrożyli jakieś etapy, które pchną nas o kolejny etap do przodu”. Starobrat krytykuje dotychczasowe tempo prac, uważając, że było ono zbyt wolne i przypomina, że mieszkańcy oczekują konkretnych działań, a nie kolejnych debat.

Z kolei Włodzimierz Pietrus (PiS) wyraża zastrzeżenia co do sensu proponowanego przebiegu metra. Zauważa, że czas przejazdu z Nowej Huty do centrum miasta wynoszący 23 minuty jest znacznie dłuższy niż obecne połączenie kolejowe, które zajmuje tylko 13 minut, co w jego ocenie „pokazuje pewien bezsens projektowania metra zgodnie z tym, co jest w studium wykonalności ILF”. Sugeruje, że trasa powinna zostać skorygowana, aby uniknąć niepotrzebnych opóźnień i problemów.

Jakub Kosek (KO) zwraca uwagę na techniczne aspekty projektu, zwłaszcza na problem zakrętów o 90 stopni w planowanej trasie metra, co może znacząco wpłynąć na prędkość i efektywność tego środka transportu. Pyta, „jak bardzo zwolni metro w tych odcinkach, które na mapie musi zakręcić o prawie 90 stopni albo 90 stopni”, podkreślając, że takie rozwiązania mogą być niekorzystne i wymagają ponownego przemyślenia.

Na możliwe wykluczenie komunikacyjne południowej części Krakowa, w tym Podgórza, zwraca uwagę Krzysztof Sułowski (PiS) Obawia się, że ta część miasta może zostać pominięta w planach budowy metra. W jego opinii, wszystkie części miasta powinny być traktowane równomiernie, a trasa metra powinna uwzględniać także te obszary. Zwraca uwagę na potrzebę poprowadzenia tunelu metra pod Wisłą, aby „zapewnić połączenie Podgórza z resztą Krakowa, podobnie jak metro w Warszawie łączy Pragę z lewobrzeżną częścią miasta”

Jarek Strzeboński 

Prezydent Krakowa: Metro nie rozwiąże wszystkich problemów komunikacyjnych Krakowa

Najnowsze

Co w Krakowie