Gdyby nie druh z Ochotniczej Straży Pożarnej z Woli Więcławskiej starszy mężczyzna już by nie żył. Strażak ochotnik przez 15 minut sam reanimował kierowcę, którego wyciągnął z auta znajdującego się w przydrożnym rowie. Żaden przejeżdżający samochód się nie zatrzymał! A pod postem na Facebooku informującym o wypadku głupich komentarzy nie brakowało.
W czwartek, 31 marca 2022 roku, do groźnego wypadku doszło na drodze krajowej nr 7 w Michałowicach. Konieczna była reanimacja kierowcy, którego samochód znalazł się w rowie. Dzięki błyskawicznej reakcji druha z Ochotniczej Straży Pożarnej z Woli Więcławskiej i ratownikom medycznym starszemu mężczyźnie przywrócono funkcje życiowe. Już po zakończeniu akcji ratownicy zaapelowali, by pod postami o wypadkach nie zamieszczać głupich komentarzy. A pod pierwszym postem pojawił się m.in. taki wpis: „Nie znam przyczyny, ale raczej trzeba mistrza, żeby tam wpadł”.
Na falę komentarzy zareagowali ratownicy. Oto ich wpis na Facebooku Powiat Krakowski 112 kilka godzin po pierwszym poście o wypadku:
„Chcielibyśmy się odnieść do dzisiejszego zdarzenia, które miało miejsce na DK7 w Michałowicach. Pod postem jest dużo komentarzy, że kierujący jechał z nadmierną prędkością czy bawił się telefonem, bo tak po prostu najłatwiej oskarżyć drugiego, ręce opadają… Starszemu mężczyźnie podczas jazdy zrobiło się słabo i zemdlał zjeżdżając do przeciwległego rowu, gdyby nie błyskawiczna akcja świadka zdarzenia, druha Ochotniczej Straży Pożarnej Wola Więcławska starszy Pan już by nie żył. Pan Tomek wybił w pojeździe szybę i ewakuował poszkodowanego z pojazdu zaczynając od razu Resuscytację Krążeniowo-Oddechową. PRZEZ OKOŁO 15 MINUT SAM reanimował mężczyznę bo nikt się nie zatrzymał, przecież lepiej wyciągnąć telefon i nagrywać niż sprawdzić co z poszkodowanym, po przyjeździe służb i prowadzonej dalszej walki udało się przywrócić funkcje życiowe. Dalszych losów na tą chwile nie znamy, wiemy jedno, że gdyby nie Pan Tomek nie udało by się uratować mężczyzny”.
Pod tym postem dominują gratulacje dla druha OSP…
(red)