Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk stał się posiadaczem urządzenia, które ma ostrzegać przed fotoradarami i kontrolami policyjnymi. Co ciekawe, to właśnie minister jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drogach i kontrolę nad siecią fotoradarów. Zakupiony sprzęt został sfinansowany z pieniędzy podatników.
Urządzenie, które kupiło biuro poselskie ministra Andrzeja Adamczyka, to nie jest typowy antyradar. Jak ustalili dziennikarze „Faktu” biuro poselskie Andrzeja Adamczyka nabyło urządzenie o nazwie Yanosik GTR
Yanosik to popularne wśród kierowców urządzenie, które informuje o różnego rodzaju utrudnieniach na drodze, takich jak remonty czy wypadki, ale także o miejscach, gdzie kontrolowana jest prędkość, i gdzie znajdują się fotoradary. Można go pobrać jako aplikację na smartfona, ale jest również dostępny jako urządzenie, które można zainstalować w samochodzie.
Po publikacji w dzienniku „Fakt” minister zabrał głos, by wyjaśnić po co zainwestował aż 1,4 tys. zł w Yanosika (przy tak wysokiej cenie ostrzegacz dostępny jest z dożywotnim abonamentem na transmisję danych). W opublikowanym oświadczeniu czytamy m.in. – zdecydowałem się na ten zakup, gdyż zależy mi na maksymalnym bezpieczeństwie podczas podróży. Opisywane urządzenie w tym pomaga, informując w czasie rzeczywistym o wszelkich niespodziewanych sytuacjach, które mogą wystąpić na drodze np. wypadkach, remontach czy innych zagrożeniach.
(Patrycja Bliska)