Eksperyment polityczny PiS-u. Co na małopolskiej liście robi Patryk Jaki?!

Prawo i Sprawiedliwość potrafi zaskakiwać. Na liście wyborczej do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego pojawił się Patryk Jaki, który z Krakowie nie ma właściwie nic wspólnego.  – Kandydaci spadochroniarze powinni nas coraz mniej dziwić – komentuje dla KRKnews politolog Michał Dulak.

Jaki jest sekretarzem stanu w ministerstwie sprawiedliwości i startuje z trzeciego miejsca listy obejmującej Małopolskę oraz województwo świętokrzyskie. Pochodzi z Opola i studiował we Wrocławiu. Ponadto w wyborach samorządowych kandydował na prezydenta Warszawy. Patryk Jaki uzyskał 28% głosów i został wręcz zmiażdżony przez Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej, na którego zagłosowało ponad 56% warszawian. 

Jaki zapowiedział, że w chce walczyć z korupcją i przestępczością. Według niego UE powinna być silna gospodarczo, a zamiast tego PE często debatuje nad LGBT oraz mierzy się z problemem biurokracji. Patryk Jaki zaznacza, że bardzo ważny jest dla niego sport.

Potrzeby i oczekiwania Małopolan i mieszkańców województwa świętokrzyskiego mogą być jednak zupełnie inne, bo np. krakowian bardzo martwi smog czy problemy z komunikacją. 

– Badania kampanii wyborczych do PE prowadzone od lat 90. XX w. pokazują, że w tych wyborach dominują tematy krajowe, często sprowadzone do sporu na linii lewica-prawica. W tegorocznych wyborach zapewne nie będzie inaczej i kandydaci obiorą sprawdzone strategie. Chociaż z punktu widzenia dobra kraju – ze względu na sytuację, w jakiej obecnie znajduje się UE – chciałbym, aby kandydaci poświęcili chociaż chwilę na dyskusję o tym, jak powinna wyglądać przyszłość integracji europejskiej i rola Polski w niej – stwierdza Michał Dulak, politolog.

Wcześniejsze niespodzianki PiSu były niewypałami

Już wcześniej PiS potrafił zaskoczyć doborem kandydatów na swoich listach. Sporą niespodzianką przygotowaną przez partię Jarosława Kaczyńskiego była kandydatura Małgorzaty Wassermann, która miała zostać prezydentem Krakowa. Choć pochodzi ona z Krakowa, to przeciwnicy rządzącej partii zarzucali kandydatce brak znajomości problemów miasta.

Prawniczka zaliczyła wiele wpadek, a gwoździem do trumny były obietnice współpracy z premierem oraz rządem, które były składane na początku kampanii. Z kolei przed drugą turą wyborów Małgorzata Wassermann zaczęła wypierać się Prawa i Sprawiedliwości. Zaraz po zakończeniu wyścigu wyborczego, kandydatka znikła z Krakowa. Czy podobnie zakończy się historia Patryka Jakiego?

– Kandydaci „spadochroniarze” powinni nas coraz mniej dziwić. Po pierwsze jest to efekt systemu wyborczego, który mamy w Polsce, a po drugie efekt naszych zwyczajów wyborczych. W systemie proporcjonalnym osoba kandydata schodzi na drugi plan. Głosujemy przede wszystkim na szyld partyjny. Jeżeli kandydat jest jakoś związany z okręgiem, to liczy się to mu na plus, ale brak tych związków nie przekreśla zdobycia mandatu. Jeżeli już, to taka sytuacja może być niekomfortowa dla „zrzuconego ze spadochronu” kandydata – przekonuje Dulak. 

Patryk Jaki zostanie największą gwiazdą kampanii?

Choć młody polityk nie ma właściwie nic wspólnego z Małopolską to niektórzy podejrzewają, że właśnie on będzie największym zagrożeniem dla jedynki na liście PiS – Beaty Szydło. Była premier pochodzi z Oświęcimia i jest bardzo popularna w regionie. Ma przewagę nad Jakim, bo zna problemy mieszkańców i wie jak do nich dotrzeć.

Młody kandydat w rozmowie z Radiem Kraków zaznaczał jednak, że jego celem nie jest konkurowanie z doświadczoną partyjną koleżanką, a stworzenie silnej listy i pobicie rekordowego wyniku.

– Znając jego dotychczasową karierę i styl prowadzenia niedawnej kampanii samorządowej, to w Warszawie zapewne przyćmi byłą panią premier, odbierze jej blask kamer i reflektorów i sprowadzi do roli miłego i poczciwego tła dla swojej kampanii – komentuje dla KRKnews Grzegorz Gondek ze Stowarzyszenia Wielki Kraków. 

– Ostatnia kampania w wyborach na prezydenta Warszawy pokazała, że Jaki ma zdolność do absorbowania elektoratu i w efekcie ich głosów. Poparcie dla PiS w województwie małopolskim i świętokrzyskim jest z reguły wyższe niż średnia dla kraju, dlatego start Jakiego z trzeciego miejsca nie jest kompletnie pozbawiony szansy na zdobycie mandatu – podsumowuje Michał Dulak, politolog.

sj

Najnowsze

Co w Krakowie