Zamknięcie Mostu Grunwaldzkiego miało sparaliżować Kraków. Tymczasem poniedziałkowy poranek okazał się spokojniejszy, niż przewidywano. Wśród krakowskich kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej nie brakowało napięcia, ale miasta nie sparaliżował ani komunikacyjny chaos, ani nadmiar samochodów. I właśnie ten fakt stał się punktem zapalnym politycznego sporu między przedstawicielami Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta.
Radna Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pogoda-Tota już w pierwszych godzinach po rozpoczęciu roboczego tygodnia opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z samochodu stojącego na światłach. Towarzyszył mu entuzjastyczny komentarz:
– Gdy strach ma wielkie oczy, a po Krakowie jeździ się samochodem lepiej niż przed remontem mostu. Panie Prezydencie Aleksander Miszalski, gratuluję – organizacja ruchu jest płynna – napisała.

Na jej słowa natychmiast zareagował radny PiS Michał Drewnicki. W swojej odpowiedzi opublikowanej na Facebooku zwrócił się bezpośrednio do mieszkańców:
– Kierowcy, pasażerowie MPK, słyszycie? Wedle radnej Koalicji Obywatelskiej jeździ się lepiej, jak zamknie się Most Grunwaldzki! Podzielacie entuzjazm polityka koalicji rządzącej? – pytał ironicznie.

Na tym wymiana zdań się nie zakończyła. Pogoda-Tota opublikowała filmik z przejazdu przez rondo Matecznego – jednego z punktów newralgicznych objętych zmianami w organizacji ruchu – i odniosła się do słów radnego: – Pokażę ci nawet więcej, jak dobrze. Michał Drewnicki, polecam – przejedź się, a nie namawiaj do krytyki – odpowiedziała.
Poranek spokojniejszy niż prognozy
Jak informowaliśmy rano na KRKnews.pl, poranny szczyt komunikacyjny nie przyniósł paraliżu, którego obawiało się wielu mieszkańców. Choć korki były – m.in. na ul. Barskiej, Nowohuckiej czy dojazdach do ronda Matecznego – to jednak ich skala była mniejsza niż zapowiadano. W newralgicznych punktach ruchem kierowali policjanci, co z pewnością wpłynęło na względną płynność.
Kraków bez Mostu Grunwaldzkiego. Mieszkańcy zdali egzamin, ale to dopiero początek drogowej próby
Ulice takie jak Kalwaryjska czy Konopnickiej, które przejęły część ruchu z wyłączonego mostu, poradziły sobie z większym natężeniem. Niemniej kierowcy musieli zachować cierpliwość – szczególnie przy sygnalizacjach świetlnych dostosowanych do priorytetów komunikacji miejskiej.
Problemy po stronie MPK
Znacznie większe problemy wystąpiły wśród pasażerów komunikacji miejskiej. Zamknięcie mostu dla tramwajów sprawiło, że linie jadące od strony Dębnik kończą trasę przy Centrum Kongresowym ICE. Dalej pasażerowie muszą pieszo przejść przez Wisłę lub przesiąść się do kursujących objazdami autobusów.
Mimo uruchomienia dodatkowych linii autobusowych – takich jak 784 czy 722 – część mieszkańców skarżyła się na ich nieregularność i tłok. Wielu pasażerów, zwłaszcza rano, miało problem z odnalezieniem się w nowej organizacji przesiadek. Pojawiły się też sugestie, by z Kazimierza uruchomić dodatkową linię tramwajową o ograniczonym zasięgu – na przykład kończącą trasę przy przystanku Orzeszkowej.
Jarek Strzeboński