Brakujące kwoty na funkcjonowanie systemu gospodarki odpadami komunalnymi w Krakowie należy znaleźć w budżecie miasta, a nie podnosząc opłaty dla mieszkańców. Taka jest idea projektu uchwały autorstwa radnych PO, która ma być alternatywą dla uchwał o podwyżkach opłat za śmieci.
Do Rady Miasta trafiły już projekty uchwał w sprawie podwyżek opłat za śmieci. Podstawowa stawka wzrośnie z 23 do 27 złotych od każdej osoby. Ogromna podwyżka szykuje się dla tzw. nieruchomości niezamieszkałych – stawka za odbiór kontenera o pojemności 40 m sześc. wzrośnie z 2,1 tys. zł do 3,5 tys. złotych. Dotyczy m.in. hoteli.
– Obecny moment jest fatalny na takie działania. Wrażanie będzie takie, że mieszkańcy Krakowa będą płacić więcej, aby pokryć koszty przyjęcia uchodźców wojennych z Ukrainy – komentował kilka dni temu Dominik Jaśkowiec z PO. Na swoim Facebooku zaproponował, aby zamiast podwyżki przyjąć uchwałę o dopłatach do systemu gospodarki odpadami, przynajmniej na rok 2022. I taki projekt uchwały właśnie zgłosili radni klubu Platforma Koalicja Obywatelska. Projekt uchwały zakłada, że część kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi zostanie pokryta z dochodów własnych, które nie pochodzą z pobranej opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Opłaty za śmieci trafiają do budżetu i stąd wydawane są na funkcjonowanie systemu odpadami. Zebrane od mieszkańców i firm kwoty nie wystarczają na pokrycie wszystkich kosztów, stąd propozycja podwyżki. Ale radni PO uważają, że brakujące środki można by wygospodarować z budżetu, a to pozwoliłoby podwyżki nie wprowadzać.
Ten pomysł może przesądzić o tym, że podwyżki opłat za śmieci nie będzie. Trudno spodziewać się, by poparli ją radni PiS i Krakowa dla Mieszkańców. Skoro radni PO też za podwyżką nie zagłosują, to nie będzie szans na jej wprowadzenie. Kilku radnych prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków nie wystarczy do podjęcia uchwały o podwyżce, a i oni mogą poprzeć pomysł na dopłatę z budżetu zamiast podniesienia opłat dla mieszkańców.
– Można też spróbować powalczyć o dotację od rządu w części, w której wzrost kosztów systemu gospodarki odpadami może wynikać z przyjęcia przez mieszkańców i mieszkanki Krakowa przyjaciół z Ukrainy (jeżeli udałoby się taki związek wykazać) – proponuje Dominik Jaśkowiec. – Prezydent Krakowa ma dobre relacje z premierem Mateuszem Morawieckim, więc pewnie rząd nie odmówi – dodaje radny PO.
(GS)