Krakowski ring, czyli sieć dróg szybkiego ruchu wokół stolicy Małopolski, stanie się jednym z najważniejszych węzłów komunikacyjnych regionu. Na terenie Krakowa oraz sąsiadujących powiatów krakowskiego i wielickiego mieszka około 1,5 mln osób – niemal połowa mieszkańców całego województwa. To ogromna liczba użytkowników, którzy codziennie korzystają z obwodnicy miasta. Już w przyszłym roku krakowski ring w pełni rozprowadzi ruch w kierunkach zachodnim (A4), północnym (S7) i wschodnim (A4). Brakującym elementem tej układanki jest nowoczesna trasa na południe – nowy odcinek drogi ekspresowej S7 Kraków–Myślenice.
Celem inwestycji jest połączenie istniejącej sieci lokalnych dróg biegnących wzdłuż zakopianki w spójną całość, co poprawi jakość życia mieszkańców miejscowości położonych przy drodze krajowej nr 7. Obecna „zakopianka” pozostanie jednak krętą, często zatłoczoną trasą prowadzącą z Krakowa w kierunku Tatr, Pienin i Gorców. Nowa S7 ma stać się alternatywnym i bezpiecznym szlakiem w kierunku gór, co pozwoli ograniczyć korki i zwiększyć płynność ruchu tranzytowego.
Dziś trasa S7 kończy się na węźle Bieżanów, a na południu rozpoczyna swój bieg ponownie w Myślenicach. W ramach przygotowań do budowy nowego odcinka przeanalizowano siedem wariantów połączenia S7 z autostradą A4. Kluczowym kryterium było takie zaprojektowanie węzła, by trasa była atrakcyjna dla kierowców jadących na południe i realnie odciążyła obecną drogę krajową nr 7, przy jednoczesnym zachowaniu płynności ruchu na autostradzie.
Planowany odcinek S7 Kraków–Myślenice to inwestycja o strategicznym znaczeniu dla Małopolski, która nie tylko usprawni komunikację w regionie, ale też poprawi bezpieczeństwo i komfort podróży w kierunku górskich kurortów.
Do propozycji GDDKiA odniósł się Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.
– Od lat stałem i zamierzam dalej stać po stronie mieszkańców w walce o ich przestrzeń, spokój i domy. Jako poseł byłem rzecznikiem spraw mieszkańców południowych dzielnic – jako prezydent jestem nim nadal – napisał prezydent Miszalski.
Prezydent wyraźnie wskazał, w swoim wpisie na FB, że nigdy nie było nie będzie jego zgody na poprowadzenie S7 przez południe Krakowa.
„W trakcie wielu spotkań, również w Ministerstwie Infrastruktury, jasno mówiłem Waszym głosem: S7 nie może przebiegać przez Kraków!
Niestety, wszystkie apele i protesty mieszkańców Krakowa zostały dzisiaj przez GDDKiA wyrzucone do kosza. To nie tylko ignorowanie tysięcy mieszkańców. To również ignorowanie przesłanek transportowych, które jasno wskazują, że z transportowego i ekonomicznego punktu widzenia trasa ekspresowa S7 idąca przez Kraków to absurd. W najbliższych latach ma przecież zostać zmodernizowany system transportowy na południu miasta, a do Myślenic ma powstać linia kolejowa. Zaprezentowane dzisiaj przez GDDKiA plany dotyczące S7 nigdy nie spotkają się z moim poparciem.
W związku z decyzją GDDKiA o zignorowaniu mieszkańców powołujemy nowy specjalny zespół w UMK, na jego czele stanie Piotr Szymański, nowy dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury. Zespół będzie prowadził rozmowy z GDDKiA. Chcemy wypracować rozwiązanie, które będzie najlepsze z perspektywy mieszkańców.
Zachęcam Was wszystkich – mieszkańców Krakowa, a w szczególności Swoszowic i Bieżanowa – do przesyłania na adres e-mail trasas7@um.krakow.pl swoich uwag i zastrzeżeń, które następnie prześlemy do GDDKiA wraz z protestem miasta.
Apeluję również do wszystkich stron krakowskiej sceny politycznej: stańmy w tej walce razem, nie dla politycznych korzyści, ale dla krakowian. Wspólnie wyraźmy sprzeciw wobec decyzji GDDKiA” – napisał Miszalski.
Aleksander Miszalski konsekwentnie od czasu kampania wyborczej na urząd Prezydenta Miasta Krakowa podtrzymuje swoje stanowisko w tej spawie. Podkreślając, że jest to deklaracja oparta w 100 % na wsłuchaniu się w głos mieszkańców południa Krakowa.
(KK)

