Psy wsparcia na krakowskim lotnisku: Jak czworonogi pomagają podróżnym?

Lotnisko nie zawsze kojarzy się z przyjemnymi chwilami. Dla wielu osób podróże, choć ekscytujące, bywają źródłem stresu. Jednak na lotnisku w Krakowie pasażerowie mogą liczyć na wsparcie nietypowych, ale jakże skutecznych „terapeutów” – psów wsparcia emocjonalnego. Te niezwykle inteligentne czworonogi, pod opieką Katarzyny Harmaty, przynoszą ulgę osobom zmagającym się z napięciem przed lotem. Jak wygląda ich praca i jak się do niej przygotowują? Rozmawiamy z Katarzyną Harmatą, przewodniczką tych wyjątkowych psów.

Iga Sady, KRKnews.pl: Jak zaczęła się pani przygoda z psami i praca jako przewodnik psów wsparcia emocjonalnego na lotnisku?

Katarzyna Harmata: Od najmłodszych lat marzyłam o psie. Rodzice nie byli od razu przekonani, bo byłam dzieckiem o słomianym zapale. Pewnego dnia tata zaproponował, że jeśli przez dwa lata będę wychodziła na spacery z wyimaginowaną smyczą, dostanę psa. To był taki mały test, który nauczył mnie systematyczności i odpowiedzialności. Dzięki temu dowiodłam, że jestem gotowa zaopiekować się prawdziwym psem. Uważam, że każdy rodzic powinien robić coś podobnego, bo pies to nie zabawka. To istota, która kocha, czuje i tęskni. W moim przypadku to był początek pasji, która trwa do dziś.

Jakie kroki musiała pani podjąć, aby zdobyć wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie?

Zanim w ogóle pojawiła się możliwość pracy z psami na lotnisku, zdobywałam wiedzę przez wiele lat. Pracowałam jako wolontariusz w schroniskach, groomer, handler na wystawach, a także hodowałam psy rasowe. Pierwsze kursy instruktorskie zrobiłam w 2008 roku, ale praktyka zaczęła się wcześniej. Przez lata pracowałam za darmo, często tylko za koszt dojazdu, a jednocześnie inwestowałam w szkolenia i konferencje, nawet zagraniczne. Nie wystarczy ukończyć weekendowego kursu – tutaj potrzebne jest doświadczenie. Praca z psami to nie tylko teoria, ale przede wszystkim praktyka i pokora.

Jak wygląda wasz typowy dzień pracy na lotnisku?

Jesteśmy na lotnisku trzy razy w tygodniu, po dwie godziny. Zaczynamy od kontroli bezpieczeństwa, a potem wchodzimy do strefy odlotów. Pracujemy z pasażerami, którzy najbardziej potrzebują wsparcia emocjonalnego – to mogą być osoby zestresowane lotem lub przeżywające trudne chwile. Psy swoją obecnością uspokajają, a ich dotyk działa terapeutycznie. Czasem loty są opóźnione, dzieci marudzą, a my staramy się w tym czasie wnieść trochę spokoju. Jeśli ktoś potrzebuje rozmowy czy pocieszenia, jesteśmy tam, aby pomóc.

Jakie rasy psów pracują na lotnisku i dlaczego są one tak wyjątkowe?

Moje psy to border collie i owczarek szetlandzki. Są stworzone do ścisłej współpracy z człowiekiem. Pracowały wcześniej jako psy ratownicze, z certyfikacją Państwowej Straży Pożarnej. Przygotowanie takiego psa do pracy na lotnisku trwa co najmniej rok, ale ich szkolenie nigdy się nie kończy – cały czas doskonalimy ich umiejętności. Każdego psa traktuję indywidualnie, bo każdy ma inną osobowość i uczy mnie czegoś nowego.

Czy psy nie odczuwają stresu podczas pracy na lotnisku?

Dużo osób myśli, że psy mogą się stresować w takim miejscu, ale badania wykazały, że wcale tak nie jest. Robiliśmy badania poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu, u moich psów. Wyniki pokazały, że psy są bardziej zestresowane, gdy biegają za piłką w domu, niż podczas pracy na lotnisku. Dzięki długotrwałej socjalizacji i
habituacji, praca na lotnisku jest dla nich czymś naturalnym i komfortowym.

Kiedy psy przechodzą na emeryturę?

Psy również mają swoją emeryturę czas na odpoczynek, ale to zależy od psa i jego stanu zdrowia. Niektóre psy pracują do 8-9 roku życia, a inne znacznie dłużej. Dbamy o ich dietę, kondycję fizyczną, regularnie odwiedzamy fizjoterapeutów, żeby mogły pracować jak najdłużej. Mam cztery psy, z różnym wiekiem, żeby w razie potrzeby mogły się nawzajem zastąpić. Najstarszy, Zen, ma prawie 7 lat, a najmłodsza Patka skończyła rok.

Praca Katarzyny Harmaty i jej psów wsparcia emocjonalnego to nie tylko codzienne obowiązki, ale pasja, której poświęca się z pełnym zaangażowaniem. Każdy pies, który trafia na lotnisko, jest starannie szkolony, aby móc pomagać pasażerom w ich trudnych momentach. To pokazuje, jak wyjątkowe i wszechstronne są psy, a także, jak wiele wysiłku i miłości trzeba włożyć w ich przygotowanie do takiej pracy. Dla wielu podróżnych ich obecność to nieocenione wsparcie, które pomaga zredukować stres i uprzyjemnić czas spędzony na lotnisku.

Psy wsparcia emocjonalnego na krakowskim lotnisku to prawdziwi bohaterowie, którzy każdego dnia wnoszą spokój i radość w życie podróżnych. Dzięki ich obecności, nawet najbardziej stresująca podróż staje się łatwiejsza. Krakowskie lotnisko było pierwszym w Europie, które wprowadziło psy terapeutyczne.

Kraków Airport. Nowe połączenia i rekordy (ZDJĘCIA)

Najnowsze

Co w Krakowie