„Zastraszanie, szantażowanie, obrażanie i terror, czyli mobbing w najczystszej postaci. Tak opisują sytuację w Valeo w Skawinie byli i aktualni pracownicy” – donosi Radio Eska. Jego reporterzy dotarli do osób, które w Valeo przeszły przez piekło.
„Wszyscy rozmówcy przyznają, że kierownictwo firmy odnosi się do nich wulgarnie, obraża pracowników i stwarza problemy przy wzięciu urlopu. Kierownictwo zakładu ma też zakazywać rozmów między pracownikami oraz na własną rękę kontrolować, czy zwolnienie lekarskie po wypadku w pracy jest zasadne” – czytamy na stronie Radia Eska.
Przykład? Jedna z byłych pracownic w trakcie pracy w Valeo miała ulec wypadkowi, którego efektem była noga w gipsie i cztery miesiące zwolnienia lekarskiego. Według jej relacji, po dwóch dniach dyrektor miał się z nią skontaktować i kazać przyjechać do firmy. Pracownica odmówiła, bo chodziła o kulach i miała nogę w gipsie. Do drzwi jej domu zapukali kierownicy Valeo:
– Znieśli mnie po schodach i wsadzili do samochodu. Przyjechałam do pracy i dyrektor kazał mi stanąć na gipsie i pokazać, dlaczego nie mogę chodzić. Jak można stawać na gipsie? On się złamie, więc jakie to jest leczenie? – opowiada była pracownica, która uległa wypadkowi, bo wjechał w nią bardzo ciężki wózek. Znajdowały się na nim chłodnice.
Więcej przerażających opowieści pracowników firmy Valeo w Skawinie znajdziecie na stronach Radia Eska.
gh