– Dla nas liczy się tylko najbliższe spotkanie – podkreśla Mariusz Jop, trener Wisły. Dziś krakowianie w zaległym meczu zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna (godz. 18).
Wisła ma za sobą serię czterech wygranych z rzędu.
– Te zwycięstwa oczywiście bardzo nas cieszą i je szanujemy, doceniamy. Trzeba jednak bardzo szybko czyścić głowy i być skoncentrowanym na następnym rywalu. Myślę, że to jest kwestia indywidualna. Raz przygotowania zawodników, dwa naszej obserwacji. Jeśli jest taka potrzeba, żeby niektórych zawodników trochę zmobilizować, to to robimy – podkreśla Jop.
Dziś trener Wisły będzie miał trudne zadanie, bo linia obrony zagrożona jest pauzą za żółte kartki. Czy w związku z tym sztab zamierza się rotować składem?
– Tradycyjnie nie mogę zdradzać szczegółów, bo to by w jakimś stopniu odkrywało, jaki będzie skład. Mogę jednak powiedzieć, że głównym kryterium będzie dyspozycja zawodników… Tak jak mówiłem wcześniej – dla nas najważniejszy jest cel krótkoterminowy, czyli najbliższe spotkanie. W tym momencie zupełnie nie zajmujemy się kolejną potyczką z Wisłą Płock. Najważniejszy jest mecz z Łęczną – zaznacza Jop.
Mecz z Górnikiem to pierwsze z trzech zaległych spotkań. Rywal ma spore problemy, ponieważ nie może wygrać spotkania od ponad dwóch miesięcy.
– Dla mnie ważne jest, jak Górnik gra teraz. Myślę, że charakterystyczne jest to, że trener szuka tam różnych rozwiązań. To nie jest zespół, który trzyma się jednego schematu, jednego sposoby gry. Tych sposobów gry jest wiele. Myślę, że charakterystyczne jest to, że próbują budować od tyłu, z czego trener Stano jest znany jeszcze z okresu swojej pracy w Wiśle Płock. To jest coś charakterystycznego. Plus specyficzne zachowania dla zespołu. Tutaj też nie chcę mówić o szczegółach, ale tak, jak przed każdym meczem mamy to scharakteryzowane. Jesteśmy przygotowani na te działania, jeśli chodzi o naszą grę obronną – zaznacza Jop.
Mecz Górnik Łęczna – Wisła Kraków dziś o godz. 18.
Jan Krol
Świetne sceny na meczach Cracovii i Wisły. Tak to powinno wyglądać