Jerzy Brzęczek, trener Wisły Kraków i były selekcjoner reprezentacji Polski, jest pełen obaw o wojnę na Ukrainie. – Na dziś najważniejsze jest jak najszybsze zakończenie tego konfliktu i ataku zbrojnego – mówi Brzęczek w Interii.
Brzęczek wspomina, że jako selekcjoner leciał z kadrą na mecz do Izraela, choć niedaleko wystrzeliwane były pociski.
– Z jednej strony mówi się, że sport nie powinien być łączony z polityką, ale on jest nieodłącznie z nią związany – podkreśla Brzęczek.
Trener odniósł się również do kwestii, czy reprezentacja Polski za miesiąc powinna lecieć na spotkanie z Rosją.
– To na pewno nie będzie łatwy moment i jakiekolwiek dziś dyskutowanie czy lecieć, czy nie i tak nie będzie miało dużego wpływu. Są za to odpowiedzialne organizacje i one muszą się zastanowić, czy ten problem należy rozwiązać w sposób globalny. To delikatna sprawa, ale gdy obserwuję, w jaki sposób to funkcjonuje, to nie spodziewam się, by mecz został odwołany czy przeniesiony – przyznaje.
Tymczasem ukraińska pierwsza liga piłkarska zawiesiła rozgrywki. Mecze miały zostać wznowione 25 lutego, po przerwie zimowej.
jk