Było dobrze po 4 rano, kiedy do dyżurnego straży miejskiej wpłynęło zgłoszenie dotyczące agresywnego mężczyzny, który na Rynku Głównym miał się dziwnie zachowywać, zaczepiać przechodniów i głośno krzyczeć.
„Gdy dojechaliśmy na miejsce, sytuacja wyglądała już mniej dynamicznie. Nietrzeźwy mężczyzna klęczał na chodniku bez koszulki, krzycząc, że został zagazowany, ale nie bardzo wiedział przez kogo i dlaczego. Wszystko wyjaśniło się chwilę później… gdy podszedł do nas ochroniarz” – czytamy w komunikacie straży miejskiej.
Okazało się, że 42-latek jeszcze przed przyjazdem strażników całą swoją frustrację wyładował na pobliskim ogródku kawiarnianym, niszcząc grzejnik gazowy, szybę z witryny kawiarni, a także, przewracając kwietniki, stoliki oraz donice. Ponieważ sprawca nie ukrywał, że osobiście dokonał dewastacji oraz tego, że zrobił to ze względu na towarzyszący mu stan zdenerwowania, na miejsce zostali wezwani policjanci.