Wantuch musiał odejść. Kto go zastąpi na stanowisku?

Prokop-Staszecka, Migdał, Komarewicz i Chrzanowski – jedna z tych osób ma zastąpić Łukasza Wantucha na stanowisku wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa. Dziś wieczorem na spotkaniu klubu Przyjazny Kraków ma zapaść decyzja, którego z tych kandydatów wystawi klub prezydencki.

Radni muszą powołać nowego wiceprzewodniczącego po tym, jak rezygnację ze stanowiska złożył Łukasz Wantuch. Kontrowersyjny radny nie miał zbyt dużego wyboru, bo – gdyby sam tego nie zrobił – wiosek o jego odwołanie mieli złożyć koalicjanci. Po rozmowie z Jackiem Majchrowskim, Wantuch nie miał wyboru i musiał odejść.

Teraz radni szukają jego następcy.

Wśród potencjalnych kandydatów Przyjaznego Krakowa wymienia się tych, którzy zasiadają w radzie co najmniej dwie kadencje.

Jak dowiedział się portal KRKnews, na giełdzie nazwisk przewijają się cztery. Oto one:

Anna Prokop-Staszecka – byłaby jedyną kobietą w prezydium RMK. Jest doświadczonym samorządowcem, ale…

Na przeszkodzie do objęcia funkcji wiceprzewodniczącego może stanąć to, że jest dyrektorem szpitala im. Jana Pawła II, który podlega marszałkowski województwa (PiS). Ostatnio pojawiło się wiele kontrowersji wokół jej osoby, a oliwy do ognia dolał jej kolega z klubu… Łukasz Wantuch. Tenże radny – powołując się na klub – negocjował z marszałkiem nieformalną koalicję z PiS, dzięki której Prokop-Staszecka miałaby zostać na stanowisku dyrektora szpitala. Samowola Wantucha nie spodobała się ani radnym koalicji ani samemu prezydentowi. Tym samym Wantuch zrobił Prokop-Staszeckiej niedźwiedzią przysługę.

Adam Migdał – pracuje bezpośrednio w jednostce miejskiej i nie mógłby łączyć kierowniczego stanowiska z funkcją wiceprzewodniczącego RMK, bo zabrania tego ustawa o samorządzie terytorialnym.

Rafał Komarewicz – szef klubu radnych Przyjaznego Krakowa wydaje się być naturalnym i najpoważniejszym kandydatem, ale… w przypadku tej kandydatury także pojawia się sporo wątpliwości.

Zgodnie z ustaleniami z początku kadencji, po dwóch i pół roku Komarewicz miał zając miejsce Dominika Jaśkowica i zostać szefem RMK. W kuluarach mówi się jednak o tym, że Komarewicz chce przyśpieszyć wejście do prezydium rady, bo to gwarantuje mu większą rozpoznawalności i lepszą pozycję wyjściową w negocjacjach dotyczących jego osoby w jesiennych wyborach parlamentarnych.

Polityk, który współtworzył stowarzyszenie Wspólna Małopolska przed wyborami samorządowymi, teraz zamierza wystartować w wyborach do Sejmu RP. Stowarzyszenie to, ponieważ uzyskało dobry wynik, szuka bowiem miejsca na listach potencjalnych koalicjantów.

Komarewicz liczy także na to, że – nawet jeśli nie zostanie posłem – to mandat dostanie Jaśkowiec, a ten wskoczy na jego miejsce w RMK.

Kazimierz Chrzanowski – według naszych informacji jest zdecydowanym faworytem w wyścigu o fotel wiceprzewodniczącego. Od lat jest zaufanym współpracownikiem prezydenta. Poza tym, jako jedyny radny PK, po apelu Jacka Majchrowskiego, już w pierwszym głosowaniu poparł kandydaturę Jaśkowca na szefa RMK. Między innymi ten fakt powoduje, że Chrzanowski cieszy się poparciem także u radnych całej koalicji i poważaniem wśród opozycji.

Najnowsze

Co w Krakowie