Wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz: „Od ekoMałopolski nie ma już odwrotu”

O tym, czemu służy projekt ekoMałopolska, jakie są jego efekty na półmetku i czego możemy się jeszcze spodziewać w walce o czyste środowisko – mówi w rozmowie KRKnews wicemarszałek województwa małopolskiego Tomasz Urynowicz, Porozumienie.

– Jesteśmy na półmetku realizacji projektu EkoMałopolska?
– Jeśli – rozpatrując moje odejście z Urzędu Marszałkowskiego i koniec koalicji w małopolskim sejmiku – czegoś się boję, to właśnie tego, czy ten zielony kierunek w Małopolsce będzie realizowany. Czy Prawo i Sprawiedliwość w sejmiku utrzyma wprowadzone dotychczas rozwiązania. Można powiedzieć, że odejdę w połowie realizacji projektu EkoMałopolska. Sprawy ekologii, walki ze smogiem, gospodarki odpadami czy dbałości o czyste środowisko były jednymi z pierwszych, jakimi zajmowałem się od początku mojej pracy w Zarządzie Województwa Małopolskiego. W 2019 roku powstał więc projekt ekoMałopolska, bardzo ambitny, zakładający zdecydowane działania. Jego celem było także zaktualizowanie programu ochrony powietrza, stworzenie możliwości zgłaszania przypadków łamania przepisów w zakresie ochrony środowiska. Jednym z najważniejszych celów ekoMałopolski jest zwiększenie świadomości ekologicznej wśród Małopolan.

– I to się udaje osiągnąć?
– Wszystkie badania pokazują, że mieszkańcy Małopolski wiedzą, czym jest walka ze smogiem, mają świadomość zagrożeń, dobrze znają zapisy uchwały antysmogowej dla województwa małopolskiego i stawianych w niej wymogów choćby w zakresie wymiany kopciuchów. Co jeszcze ważniejsze – świadomość ekologiczna wzrosła wśród tych, którzy mają najwięcej do powiedzenia i decydują o tym, co dzieje się w gminach, czyli wśród wójtów. Widzę, jak zaangażowali się w tworzenie sieci ekodoradców czy powstawanie straży gminnych potrzebnych do kontroli przepisów ochrony środowiska, a także w pozyskiwanie funduszy z programu Czyste Powietrze na likwidację pieców najgorszej jakości.

– Czy ta rosnąca świadomość powoduje, że kolejne gminy chcą wprowadzać u siebie zakaz palenia węglem? To zaskoczenie?
– Zaskoczeniem jest to, że chcą tego gminy na Podhalu. W gminach położonych w sąsiedztwie Krakowa – Skawinie, Zabierzowie, Niepołomicach – od dawna utrzymywana jest narracja o zakazie palenia węglem wychodząca z samego serca Małopolski, gdzie widać tego efekty. Ale na Podhalu – w Czarnym Dunajcu czy Rabce – inicjatywa odchodzenia od węgla jest raczej niespodzianką. Ale to pokazuje, że edukacja ekologiczna prowadzona w ramach projektu ekoMałopolska jest skuteczna i przynosi efekty.

– Małopolanie wiedzą, jak dbać o środowisko, ale chyba jeszcze tego nie robią…
– To prawda, że jest jeszcze wiele do zrobienia. Weźmy choćby ekointerwencję. Mieszkańcy mają możliwość zgłaszania tego, czy ktoś pali śmieci w piecu albo wyrzuca śmieci choćby do lasu. I coraz więcej jest takich zgłoszeń. Ale ludzie wciąż palą śmieci i wciąż je wyrzucają w niedozwolonych miejscach.

– Likwidacja kopciuchów też kuleje. Chyba nie uda się wymieć wszystkich pieców do końca 2023 roku. Są plany wydłużenia tego terminu?
– Nie ma takich planów, w ogóle się nad tym nie zastanawiamy. Najważniejsza jest presja, poluzowanie już wprowadzonych ograniczeń byłoby bardzo demotywujące. A do tego nad Polską wisi groźba kar finansowych za brak skutecznych działań antysmogowych, więc o wydłużeniu terminu likwidacji kopciuchów nie może być mowy. Trzeba pamiętać, że jeszcze do niedawna wymiana starych pieców węglowych na kotły grzewcze ekologiczne i spełniające standardy emisyjne finansowana była tylko z unijnych dotacji w ramach naszego programu regionalnego. Teraz dofinansowanie można dostać z programu Czyste Powietrze, z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Optymistyczne jest to, że już każda małopolska gmina uczestniczy w tym programie, w każdej działa ekodoradca, który pomaga sporządzić wniosek o dotację.

– Głośno jest o walce ze smogiem, mniej choćby o poprawie gospodarki odpadami…
– Z oczywistych względów – jako samorząd województwa nie mamy zbyt wielu kompetencji w tym zakresie. Wszystko zależy od tego, jakie przepisy zostaną wprowadzane na szczeblu krajowym. I robimy wszystko, by uczestniczyć w pracach nad takimi rozwiązaniami, np. zwiększającymi selektywną zbiórkę odpadów, spotykamy się z przedstawicielami Ministerstwa Środowiska i pokazujemy nasze propozycje. I w tym przypadku najwięcej zależy od wójtów.

– Gdzie będziemy w roku 2023, kiedy skończy się realizacja projektu ekoMałopolska?
– Mam nadzieje, że ten zielony rozdział w historii Małopolski nie zakończy się wraz z moim odejściem. Bo w roku 2023 musimy być w zupełnie innym miejscu niż teraz. Oczywiście można mówić, że to wszystko idzie za wolno, ale jedno jest pewne – idziemy w dobrym kierunku i od niego nie ma już odwrotu. Jeszcze niedawno jako region walczyliśmy o program Life i finansowanie ekodoradców w Małopolsce, dziś na tym rozwiązaniu wzoruje się cała Polska.

Rozmawiał Grzegorz Skowron

Najnowsze

Co w Krakowie