Za PRL-u ludzi tracili w ten sposób majątki, a teraz „moda” zaczyna wracać. Organizatorzy nielegalnych gier hazardowych znów naciągają ludzi, choć policja stara się z nimi walczyć.
Zasada jest prosta – te gry pojawiają się tam, gdzie jest wielu turystów. W tej sytuacji nie omijają również Krakowa i całej Małopolski.
Ostatni przypadek funkcjonariusze wykryli w rejonie Gubałówki, gdzie na gorącym uczynku zatrzymali kolejną osobę, która organizowała grę w tzw. „trzy kubki”. Kojarzycie? Naciągacz miesza przed oczami kubkami z kulką, a na koniec ofiara ma wskazać, po którym skryta jest kulka.
– Policjanci patrolujący teren Gubałówki otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonych turystów, że pojawiła się grupa oszustów. Podjęte przez policjantów czynności pozwoliły na zatrzymanie głównego organizatora gry w „trzy kubki”. Odebraliśmy mu 900 złotych służące do gry, które w myśl przepisów obligatoryjnie przepadają na rzecz skarbu państwa -opisuje sytuację z Zakopanego Sebastian Gleń z biura prasowego małopolskiej policji.
Funkcjonariusze zaznaczają jednak, że oszuści pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest wielu przyjezdnych. Widziano ich również w Krakowie.
„Przestrzegamy przed przystępowaniem do gier o takim charakterze. Jeszcze nikt nie wygrał, a przegrało wielu!” – przestrzegają policjanci.
Osoby, które widzą nieuczciwych organizatorów gier hazardowych, powinny sprawę zgłosić na policję. Za to wykroczenie grozi kara do 5 tys, złotych i 30 dni aresztu!
jk