Śledczy mają ma już wyniki sekcji zwłok młodego Ukraińca, wobec którego kilka dni temu interweniowali strażnicy miejscy w Krakowie – informuje RMF FM. Jak ustalili dziennikarze tej rozgłośni, mężczyzna nie miał na ciele innych obrażeń niż spowodowane kilkudziesięciominutową reanimacją. Trwają jeszcze badania histopatologiczne i toksykologiczne, które wyjaśnią, czy młody Ukrainiec był pod wpływem środków odurzających.
Jak już informowaliśmy, w poprzednią niedzielę (26 czerwca 2022 roku), nad ranem, młody mężczyzna zmarł podczas interwencji strażników miejskich. Zgon nastąpił w centrum Krakowa, w rejonie ulic Dietla i Stradomskiej. Strażnicy użyli siły fizycznej, by obezwładnić mężczyznę. W pewnym momencie mężczyzna stracił przytomność i doszło do nagłego zatrzymanie krążenia. Strażnicy podjęli reanimację i wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy medyczni blisko godzinę prowadzili zaawansowane czynności resuscytacyjne, ale, niestety, mężczyzny nie udało się uratować. Na miejsce wezwana została policja.
Śledztwo wszczęła prokuratura. Jak poinformował nas rzecznik prokuratury Okręgowej w Krakowie, prok. Janusz Hnatko, jednym z wątków postępowania jest sposób przeprowadzenia interwencji przez miejskich strażników. – Użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, założenia kajdanek służbowych oraz użycia ręcznego miotacza substancji obezwładniających – zaznaczył prok. Hnatko. I przyznał, że miejsce zdarzenia było objęte monitoringiem miejskim oraz kamerami zamontowanymi na tramwaju stojącym na przystanku przy ul. Dietla.
Rzecznik Straży Miejskiej Marek Anioł przekazał nam oświadczenie w sprawie interwencji w nocy 25/26 czerwca: „Około godz. 5.20 dyżurny straży miejskiej odebrał telefoniczne zgłoszenie z głównej dyspozytorni MPK o bardzo poważnym problemie przy ul. Stradomskiej. Dyspozytor prosił o szybki przyjazd patrolu, w związku z irracjonalnie zachowującym się około 30-letnim mężczyzną, który miał rzucać się na tory i kłaść przed jadącymi tramwajami.
Był mocno pobudzony, agresywny. Strażnicy musieli użyć siły fizycznej, aby go obezwładnić. W pewnym momencie mężczyzna utracił świadomość. W sytuacji nagłego zatrzymania krążenia, strażnicy wraz z pracownikiem MPK rozpoczęli resuscytację krążeniowo oddechową. Do akcji reanimacyjnej dołączyła wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego. Ostatecznie, mężczyzny nie udało się uratować.
Czynności wyjaśniające w tej sprawie prowadzi prokuratura.”
Jak informuje RMF FM, znane są już wyniki sekcji zwłok. „Mężczyzna nie miał na ciele żadnych innych obrażeń niż spowodowane kilkudziesięciominutową reanimacją. Trwają jeszcze badania histopatologiczne i toksykologiczne, które wyjaśnią, czy młody Ukrainiec był pod wpływem środków odurzających” – ustalił RMF FM.
(red)