Dziś Rada Miasta Krakowa debatowała nad zmianami w organizacji ruchu na krakowskich ulicach. Dyskusja była bardzo długa i burzliwa, większość radnych krytykowała wprowadzone rozwiązania. Na żywo relacjonowaliśmy, co mówią radni i urzędnicy. Relację video można też było śledzić na naszym Facebooku.
Oto zapis naszej relacji z debaty o zmianach w organizacji ruchu na krakowskich ulicach
Godz. 10.25. Rada Miasta wprowadziła do porządku obrad dwie rezolucje dotyczące zmian organizacji ruchu na ulicach.

Godz. 10.30. Rozpoczyna się debata.
Wiceprezydent Andrzej Kulig: Część zmian wynika z konieczności zapewnienia standardów przemieszczenia się po ulicach, zachowania 1,5-metrowego minimalnego dystansu między ludźmi. Wszystko wskazuje na to, że koronawirus pozostanie z nami przez wiele miesięcy. Drugi powód zmian – ma niektórych ulicach nie mamy zapewnione bezpieczeństwa. Być może niepotrzebna byłaby reakcja miejskiego inżyniera ruchu, gdyby wszyscy kierowcy zachowywali się racjonalne. Zastosowane rozwiązania, czasem kontrowersyjne, przynoszą efekty. Być może reagujemy zbyt ostro, ale gdyby ktoś miał w rodzinie kogoś poszkodowanego, popatrzył by na te zmiany inaczej. Ważne – część wprowadzonych rozwiązań jest tymczasowych. Ale duża część mieszkańców porusza się dzisiaj rowerami i musimy im zapewnić do tego warunki. Mam pełną świadomość emocji, które zaraz wybuchną. Decyzje o tym, czy zastosowane rozwiązania będą podtrzymane, zależą od twardych danych. Przedstawienia tych danych oczekujemy we wrześniu. I wtedy, najprawdopodobniej w październiku można spodziewać się decyzji o podtrzymaniu lub wycofaniu zastosowanych rozwiązań.
Godz.10.45. Łukasz Gryga, miejski inżynier ruchu prezentuje najważniejsze wprowadzone zmiany w organizacji ruchu na ulicach miasta. Uzasadnia je poprawą bezpieczeństwa.
Godz. 10.50. Wiceprezydent Andrzej Kulig odpowiada w kuluarach na pytania dziennikarzy. Mówi, że patrząc na poprawę bezpieczeństwa, którą już widać, miasto zbyt opieszale podchodziło do zmian organizacji ruchu. Na zarzut, że nie było konsultacji, tłumaczy, że jak komuś pęka woreczek żółciowy, to chirurg nie wzywa na konsultacje innych specjalistów. Wiceprezydent przyznaje, że najbardziej kontrowersyjne są zmiany na ulicy Grzegórzeckiej, gdzie zabrano pas ruchu dla samochodów i wpuszczono tam rowery, a auta muszą jechać po torowisku tramwajowym. – Nie wyobrażam sobie, by powrocie normalnego ruchu tramwajów nadal samochody jeździły po torowisku – stwierdził wiceprezydent. Zaznaczył, że i tak w tym miejscu trzeba spodziewać się poważniejszych zmian, gdy przy wiadukcie kolejowym powstanie nowy punkt przesiadkowy.
Godz. 11.15. Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego rozmawia z dziennikarzami. Podkreśla,że nie wyobraża sobie wycofania się ze zmian poprawiających bezpieczeństwo ruchu na ulicach Andersa i Mikołajczyka w Nowej Hucie. Daje do zrozumienia, że do rozważenia jest powrót do jednego kierunku na całej Al. 3 Maja. – To rozwiązanie zostało wprowadzone po to, by autokary z turystami mogły dojechać do parkingu przy stadionie Wisły nie od strony centrum. Nie ma turystów, nie mamy argumentów dla dwóch kierunku ruchu na odcinku między stadionem a Piastowską – mówi Łukasz Franek. Dopytywany, czy to oznacza wycofanie się ze zmian na Al.3 Maja mówi o rozważeniu takiej decyzji.
Z kolei o zmianach na Grzegórzeckiej dyrektor ZTP mówi jako o tymczasowych. Zdradza, że trwają przygotowania do poszerzenia chodników i ścieżek rowerowych na rondzie Grunwaldzkim. Już teraz, zwłaszcza przy sygnalizacji świetlnej tłoczą się piesi i rowerzyści. – A do tego dojdą rowerzyści przyjeżdżający od strony ul. Kamińskiego – uzasadnia konieczność poszerzania miejsc dla rowerzystów i pieszych. Podkreśla, że na samym rondzie nie dojdzie do zabrania żadnego pasa ruchu dla samochodów. Nie wiadomo, czy nowe rozwiązania na rondzie Grunwaldzkim uda się wprowadzić w tym roku.
Godz. 11.35. Łukasz Gryga dalej prezentuje i uzasadnia zmiany organizacji ruchu. Radni się niecierpliwią. prowadzący obrady wiceprzewodniczący rady Michał Drewnicki uspokaja: dajmy się wypowiedzieć, Łukasz Gryga apeluje do radnych o czas na sprawdzenie zastosowanych rozwiązań.
Godz. 11.43. Marek Dworak, dyrektor Małopolskiego Ruchu Drogowego w Krakowie podkreśla, że gdyby uzasadnienie do zmian przedstawiono miesiąc temu, nie byłoby problemu i można by je przygotować lepiej, a do tego przygotować na to opinię publiczną. Zwraca uwagę na fatalne rozwiązanie na skrzyżowaniu Grzegórzecka – Daszyńskiego. – Nie może być tak, że wprowadzamy etapowe zmiany pod ruchem, należy wszystko robić od razu, kompleksowo. Na Andersa zmiany też wprowadzano niechlujnie,jednego dnia było inaczej, drugiego były kolejne zmiany – mówi Marek Dworak. I przypomina, że zmiany na Alejach Trzech Wieszczów też wprowadzano bez konsultacji ido dziś w wielu miejscach kierowcy się do nich nie stosują. Krytykuje niektóre szczegółowe zmiany na ulicach w Nowej Hucie czy na rondzie Grzegórzeckim.

Godz. 11.53. Zaczyna się debata radnych.
Włodzimierz Pietrus, Prawo i Sprawiedliwość. Na początek zwraca uwagę, że oprócz braku zgody opinii społecznej, to mamy jeszcze do czynienia z brakiem uzgodnień ze specjalistami i policją. Informuje, że dzielnice nowohuckie negatywnie zaopiniowały prowadzone zmiany na ulicach w Nowej Hucie. Rozwiązanie na Grzegórzeckiej nazwa karkołomnym. – Zmiany powinny być dokonywane, ale w sposób rozsądny i w konsultacjach z mieszkańcami – mówi radny Pietrus.
Adam Migdał, Przyjazny Kraków. – Wprowadzenie gwałtowne takich zmian nie było nawet konsultowane z zespołem ds. bezpieczeństwa ruchu – zwraca uwagę radny Migdał. – Uważamy,że zmiany trzeba wprowadzać, ale powinno być przedstawione docelowe rozwiązanie – dodaje.
Łukasz Gibała, Kraków dla Mieszkańców. – Jest wiele rzeczy dobrych. Podobają mi się np. słupki przed przejściami dla pieszych optycznie zawężają pas ruchu i kierowca automatycznie zwania. Ale jest wiele zmian wątpliwych – Grzegórzecka i 3 Maja. Najgorszy jest jednak sposób wprowadzania zmian, bez informowania mieszkańców – mówi radny Gibała. Według niego kierunek zmian na ulicach jest słuszny, ale forma ich wprowadzania niedopuszczalna.
Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska zwraca uwagę, że październik będzie pierwszym miesiącem normalności, kiedy Kraków stanie po wprowadzeniu obecnych zmian w organizacji ruchu – zrobi się zimniej, będzie mniej rowerzystów, wrócą studenci. – Cieszę, się, że zmiany będą analizowane, więc na pewno na takiej dyskusji spotkamy się jeszcze raz jesienią – mówi Dominik Jaśkowiec. Uważa, że obecne wyznaczanie dróg rowerowych kosztem pasów dla samochodów sprawia wrażenie próby nadrabiania zaległości w budowie ścieżek rowerowych. Przewodniczący rady podkreśla, że trzeba zachować priorytet dla transportu zbiorowego, a wmieście wprowadzane są rozwiązania przeczące pierwszeństwu dla komunikacji. – Hasło „auta na tory” chyba nie tak należałoby je realizować – dodaje Dominik Jaśkowiec.
Andrzej Hawranek, Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska. – O ulicy Grzegórzeckiej będą mówić wszyscy, bo to największe kuriozum. Ale zwróciłem uwagę, że miejski inżynier ruchu planuje wprowadzić rowery na bus pas na Księcia Józefa – mówi radny Hawranek. Pyta, kto wnioskował o zmiany na Al. 3 Maja.
Wojciech Krzysztonek, KO. – Dziś rozmawiamy o dwóch rzeczach: o wprowadzonych zmianach i stylu wprowadzonych zmian. Powinniśmy spojrzeć na to z perspektywy mieszkańców – twierdzi radny. Zwraca uwagę, że po zmianach mieszkańcy widzą takie sceny: w Nowej Hucie są korki,których wcześniej nie było, w tych korkach utknęła karetka, bo nie ma jak przejechać,samochody stoją w korkach, a obok jest pusty pas. – Tak to widzą mieszkańcy – podkreśla.
Michał Drewnicki, PiS. – Mam przekonanie, że większość zmian była wprowadzano zza biurka – twierdzi wiceprzewodniczący rady. Jego zdaniem te zmiany wyglądają dobrze na papierze, ale konsekwencje w rzeczywistości przenoszą się na na inne ulice. I poprawia się bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych na Andersa, ale pogorszyło się bezpieczeństwo na uliczkach osiedlowych, na które uciekają kierowcy przed korkami. – Trzeba też wziąć pod uwagę, że kierowcy stojąc w korku,potem przyspieszają. A jeśli ktoś powołuje się na rozwiązania w Londynie, To niech najpierw wybuduje metro, a potem niech wprowadza zmiany na ulicach – mówi radny.
Adam Kalita, PiS informuje – odnosząc się do informacji miejskiego inżyniera ruchu o wzroście sprzedaży rowerów – że w jego rodzinie w ostatnim czasie kupiono 4 rowery. – Żaden nie służy do przemieszczania się do pracy – podkreśla.
Grzegorz Stawowy, KO. – W Krakowie mamy problem samochodowy. Jest ich bardzo dużo. Panowie zrobiliście eksperyment na ważnych ciągach komunikacyjnych i połowę miejsca oddaliście kilku procentom uczestników ruchu – ocenia radny Stawowy. Ciągłe zmiany w kursowaniu tramwajów i autobusów nazywa eutanazją komunikacji miejskiej.
Łukasz Sęk, KO prezentuje wyniki ankiety wśród mieszkańców dotyczące rozwiązań zastosowanych w Nowej Hucie. Mieszkańcy negatywnie ocenili m.in. płynność ruchu i stworzenie bus pasa. Ale dodaje, że więcej ocen pozytywnych wystawiali piesi i rowerzyści. – Skoro wszyscy popieramy czystą komunikację zbiorową, to w kolejnych budżetach zarezerwujmy na ten cel po 250 milionów złotych, wybudujmy wszystkie zaległe linie tramwajowe – apeluje radny. I zwraca uwagę,że zmiany w organizacji ruchu są konsekwencją przyjętej dwa lata temu strategii rozwoju miasta.
Godz.12.59 do głosu zapisanych jest jeszcze ok. 10 radnych.

Sławomir Pietrzyk, wiceprzewodniczący rady, Przyjazny Kraków. Radny krytykuje zmiany na moście Grunwaldzkim. – Tam były korki jak były po dwa pasy ruchu dla samochodów, a co dopiero teraz. Słyszę, co kierowcy mówią stojąc w tych korkach. Jadę Grzegórzecką, przede mną tramwaj, za mną tramwaj, korek, a po wolnym pasie jedzie jeden rower – opowiada Sławomir Pietrzyk. I twierdzi, że wprowadzone zmiany w organizacji ruchu skonfliktowały mieszkańców.
Michał Starobrat, KO jako jeden z nielicznych broni wprowadzonych zmian w organizacji ruchu. Cytuje maila od mieszkanki ze swojego okręgu, która chce, by jej dzieci mogły bezpiecznie przemieszczać się na rowerach.
Jacek Bednarz, Przyjazny Kraków apeluje, by w dyskusji o zmianach na ulicach nie używać sformułowań „wojna urzędników z mieszkańcami”, „przyszli nocą i zrobili” czy „dramat na ulicach”.
Jakub Kosek, KO. – Jak jadę ulicą Andersa to czasem przeklinam, ale jako mieszkaniec cieszę się, że mamy w Krakowie ludzi, którzy są odważni, bo te zmiany są radykalne – mówi radny. Ale on też nie zgadza się z dwoma kierunkami na al. 3 Maja i planowanymi zmianami na moście Nowohuckim. Radny apeluje, by za kilka miesięcy przy analizie zmian nie upierać się przy nich tylko dlatego, że już je wprowadzono i by ocenę zmian ponowić za dwa lata.
Krzysztof Sułowski, PiS. – W czasie epidemii jazda własnym samochodem jest jednym z najbezpieczniejszych sposobów przemieszczania się, a wprowadzane są zmiany zniechęcające do jazdy samochodem – twierdzi radny Sułowski. Apeluje, by nie realizować utopijnych rozwiązań. Podkreśla, że mieszkańcy wielu dzielnic mają za daleko do pracy, by pojechać do niej rowerem.
Łukasz Maślona, Kraków dla Mieszkańców chwali zmiany na krakowskich ulicach. – Wprowadzamy zmiany na 7 kilometrach. Nie wyobrażam sobie, jak wyglądałyby dyskusja, gdybyśmy wprowadzili zmiany na 30 kilometrach – mówi radny. Sugeruje, by o takich zmianach lepiej informować mieszkańców, bo wokół całej sprawy jest dużo chaosu.
Godz.14.03 przerwa. Po niej głos w debacie zabiorą mieszkańcy. Przerwa się przedłuża. Potrwa co najmniej do godz. 14.40
Godz. 14.50. Głos zabierają mieszkańcy
Marek Gilarski. – Czujemy się jak pionki. Najpierw wprowadzane są zmiany, a potem przedstawia się do nich uzasadnienie – mówi przedstawiciel mieszkańców.
Łukasz Wabik, radny dzielnice Bieńczyce. – Wszyscy chcemy dbać o bezpieczeństwo, ale chyba są inne metody – krytykuje rozwiązania na Andersa. Wprowadzone tam zmiany uważa za nieodpowiednie.

Mateusz Jaśko. – Takie pomysły jak zajęcie bus pasa na Księcia Józefa rodzą się w środowiskach ekstremalnych rowerzystów – informuje. – Pan Franek musi odejść – dodaje i przypomina, że trwa zbiórka podpisów pod petycją w sprawie odwołania dyrektora ZTP.
Tadeusz Styrski broni zmian na ulicach. – Dzisiaj przejeżdżałem Grzegórzecką, nie było tam żadnych korków. Na moście Grunwaldzkim też nie ma korków, można to obserwować na kamerach internetowych – mówi.
Szymon Toboła, przewodniczący dzielnicy XIII Podgórze. Najpierw krytykuje radnych, że zrobili przerwę przed czasem dla mieszkańców i „zorganizowali sobie jakiś piknik”. – To niepoważne podejście do spraw mieszkańców – ocenia. Informuje, że rada dzielnicy nie zgadza się na zmiany na ul. Nowohuckiej.
Beata Dzieszyńska, radna dzielnicy II Grzegórzki informuje, że radni tej dzielnicy żądają od prezydenta wycofania się rozwiązań zastosowanych na ulicy Grzegórzeckiej oraz zablokowanie zmian na kolejnych ulicach w tej dzielnicy – Mogilskiej, Pilotów, Ofiar Dąbia. Dzielnica domaga się też konsultacji w sprawie wprowadzanych zmian w organizacji ruchu na ulicach Grzegórzek.
Godz. 15.27. Na koniec dyskusji głos zabiera Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego. Twierdzi, że badania pokazują, iż wciąż 70 proc. pracujących w usługach obawia się powrotu do korzystania z komunikacji miejskiej. – Można nie robić nic albo spróbować zachęcić ludzi do korzystania z rowerów – przekonuje. Dodaje, że droga rowerowa na Grzegórzeckiej jest wprowadzona, by sprawdzić, czy znajdą się chętni do korzystania z roweru. – Do października musimy dać im szansę – mówi. Zapewnia, że nie ma zgody na to, by te rozwiązania były kosztem komunikacji zbiorowej. Ale póki ruch nie wrócił do tego sprzed wybuchu epidemii, warto przetestować nowe rozwiązania – podkreśla.
Łukasz Gryga podkreśla jeszcze, że wprowadzone zmiany nie mają na celu eliminacji ruchu samochodowego ani przekonania wszystkich do przesiadki na rower. – Ale trzeba było spróbować – powtarza słowa dyrektora Franka. – Organizator ruchu musi zapewnić większe bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom ruchu niż komfort przemieszczania się – dodaje.
Dyskusja zaczyna się na nowo. Radni krytykują zmiany, sposób ich wprowadzania i urzędników odpowiedzialnych za zmiany.
Dominik Jaśkowiec proponuje, by przeprowadzić badania ruchu rowerowego w grudniu lub styczniu, by dowiedzieć się, ilu krakowian rzeczywiście traktuje rower jako środek transportu służący do codziennego przemieszczania się.
Mariusz Kękuś, PiS. – Poprawa bezpieczeństwa nie polega na likwidowaniu dróg – zwraca się do Łukasz Franka. – To może zlikwidujmy wszystkie drogi – rzuca w kierunku dyrektora ZTP.
Godz. 15.52. Koniec debaty, ale pozostają jeszcze do rozpatrzenia dwie rezolucje dotyczące zmian w organizacji ruchu na krakowskich ulicach.
Pierwszy projekt rezolucji (autorstwa PiS) dotyczy przede wszystkich zmian na ulicach Nowej Huty. Tam w ramach poprawy bezpieczeństwa ulice Andersa i Mikołajczyka zawężono do jednego pasa ruchu w każdym kierunku ze względu na bezpieczeństwo pieszych (dochodziło tam do wypadków śmiertelnych). Ale według radnych zmiany spowodowały korki, a kierowcy szukają objazdów przez wąskie uliczki osiedlowe, gdzie także stwarzają zagrożenie dla pieszych. Dlatego uważają, że należy przywrócić dwa pasy ruchu dla samochodów i wypracować inne rozwiązania służące poprawie bezpieczeństwa na nowohuckich ulicach.
W drugiej rezolucji radni będą domagać się przywrócenia ruchu jednokierunkowego na al. 3 Maja. Jak twierdzą inicjatorzy tego projektu, ruch dwukierunkowy na tej ulicy (od stadionu Wisły do ul. Piastowskiej) miał być wprowadzony tymczasowo, na czas remontu ul. Królewskiej. Pozostawienie ruchu dwukierunkowego trzy raz negatywnie zaopiniowały dwie rady dzielnic, oprotestowali to także mieszkańcy, a mimo to ruch dwukierunkowy pozostał.
Godz. 16.16. Radni przyjęli pierwszą z rezolucji. Za było 20 radnych, przeciw – 13, od głosu wstrzymało się 7.
Godz.16.35. Radni uchwalili drugą rezolucję. Za było 27 radnych, przeciw – 0, od głosu wstrzymało się 3, w głosowaniu nie wzięło udziału 3 radnych..
GS