Niebezpieczne wyboje w tunelach Trasy Łagiewnickiej. Wprowadzono kolejne ograniczenie prędkości

Trasa Łagiewnicka w Krakowie, której budowa kosztowała 840 mln zł, wciąż sprawia problemy. Inwestycja oddana do użytku pod koniec 2022 roku boryka się z przeciekaniem, zalaniami, lodem, a teraz doszły problemy z nierównościami jezdni. Władze miasta zapewniały, że nie ma to wpływu na bezpieczeństwo kierowców. Tymczasem problem narasta.

Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o problemie nierówności, które pojawiły się na asfalcie Trasy Łagiewnickiej. Kierowcy od dłuższego czasu sygnalizowali nam występowanie nierówności na trasie. Szczególnie „hopki” dawały się we znaki w okolicy skrzyżowania trasy z ulicą Zakopiańską. Jak się okazało, mieli rację. W grudniu ubiegłego roku interweniowaliśmy w tej sprawie do Zarządu Spółki Trasa Łagiewnicka, która jest odpowiedzialna za utrzymanie tej drogi.

Na początku grudnia wprowadzono ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. Zdezorientowali kierowcy pytali, jaki był powód wprowadzenia ograniczeń na skądinąd trasie szybkiego ruchu. Jak się dowiedzieliśmy w spółce Trasa Łagiewnicka SA, która była odpowiedzialna z ramienia Krakowa za budowę trasy oraz nią zarządza, ograniczenie prędkości pojawiło się z związku z…pęczniejącymi skałami pod jezdnia. Konieczność wprowadzenia ograniczeń wynika z wykrycia w gruntach pod konstrukcją trasy gipsów oraz iłów, które „w wyniku odprężenia w związku z prowadzeniem układu drogowego głębokim wykopem oraz wzrostem wilgotności podłoża zwiększyły swoja objętość powodując powstanie odkształceń” Więcej  o tym pisaliśmy tutaj: 

Kolejne problemy na Trasie Łagiewnickiej. „Nieznaczny charakter odkształceń nawierzchni jezdni”

Dziś sprawa jest o wiele poważniejsza i wydaje się, że problem narasta. W dniu 29 maja około godziny 23:00 w pobliżu feralnego odcinka miał miejsce groźny wypadek. Kierowca toyoty stracił panowanie nad kierownicą i uszkodził samochód. Czy powodem były nierówności na drodze – to wykaże biegły. 

Spółka Trasa łagiewnicka tłumaczyła, że ograniczenie prędkości zastosowane na trasy odcinku zostało wprowadzone ze względu na potrzebę zachowania bezpieczeństwa dla użytkowników ruchu drogowego w okresie zimowym, w którym z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne (chwilowe zawilgocenie, zaśnieżenie lub oblodzenie jezdni) mogłoby wystąpić zagrożenie utraty przyczepności do nawierzchni jezdni – informowała redakcję KRKNews.pl w grudniu 2023 r., spółka Trasa łagiewnicka S.A.

Tymczasem po zimie nie ma dawno śladu, a niedawno wprowadzono kolejne ograniczenie prędkości. Tym razem do 40 km/h. Postanowiliśmy sprawdzić skuteczność tego ograniczenia i przejechaliśmy ten odcinek trasy. Przy stałej prędkości około 40 km/h jazda prawym pasem w tunelu pod Zakopianką jest zdecydowanie niekomfortowa, a samochód podskakuje na nierównościach. Trudno jest utrzymać prosty tor jazdy, a przez kilka sekund traci się kontrolę nad pojazdem, co nawet w tak krótkim czasie może prowadzić do wypadku.

Jak wyjaśniała wcześniej  spółka, konieczność wprowadzenia ograniczeń wynika z wykrycia gipsów oraz iłów w gruntach pod konstrukcją trasy. Te materiały, w wyniku odprężenia związanego z głębokim wykopem oraz wzrostem wilgotności podłoża, zwiększyły swoją objętość, powodując odkształcenia.

Nasuwa się pytanie, dlaczego podczas projektowania i budowy tej drogi nie wykryto obecności gipsów i iłów, a zidentyfikowano je dopiero po oddaniu trasy do użytku. Wymogiem przy budowie podziemnej drogi powinny być bardzo szczegółowe badania geologiczne, które wyeliminowałyby takie problemy już we wczesnych etapach inwestycji, a nie narażałyby przyszłych użytkowników na niebezpieczeństwo. Można było zastosować dreny w tych miejscach.

W międzyczasie trwały roczne pomiary geodezyjne, które miały pomóc w określeniu charakteru odkształceń. Badania zakończyły sie na przełomie kwietnia i maja. Stwierdzono, iż w okresie od stycznia do maja tego roku nie zaobserwowano przyrostu odkształceń. Teraz wykonawca przystąpił do opracowania projektu technologicznego przywrócenia równości podłużnej.

Tymczasem mamy czerwiec. W tunelach trasy wprowadzane są  kolejne ograniczenie prędkości i mały znak informujący o nierównościach. Czy w sytuacji, gdy spółka wiedziała o odkształceniach nawierzchni spowodowanych pęcznieniem podziemnych skał, lepszym rozwiązaniem nie byłoby zamknięcie tego odcinka Trasy Łagiewnickiej zamiast obserwowania odkształceń przy ruchu samochodowym?

Co najważniejsze, czy spółka, wiedząc o takich odkształceniach i ich wpływie na prowadzenie auta, nie powinna oznaczyć tego odcinka w sposób szczególny, aby zapewnić kierującym bezpieczeństwo podczas przejazdu?

Do sprawy będziemy wracać. 

Jarek Strzeboński 

Przejście podziemne koło Trasy Łagiewnickiej zalane. Miasto uspokaja: „Tak miało być” (ZDJĘCIA)

Najnowsze

Co w Krakowie