Zdziwienie, krytyka, kontrowersje, przerażenie – tak reagowali niektórzy na odnowione polichromie Stanisława Wyspiańskiego w kościele Franciszkanów. W trybie pilnym zebrał się Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. „Kwestia zasugerowania konserwatorom poprawek pozostaje otwarta” – czytamy w komunikacie SKOZK po zakończeniu pilnego posiedzenia.

W ubiegłym tygodniu Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie poinformował o zakończeniu prac konserwatorskich dekoracji ściennych z Bazyliki św. Franciszka z Asyżu w Krakowie. Malowidła powstały pod koniec XIX wieku, ich autorem jest Stanisław Wyspiański. Urząd ochrony Zabytków opublikował zdjęcia odnowionych polichromii i jak wyglądały poprzednio. I tłumaczył, że zdjęcie przedstawiające obecny wizerunek Matki Boskiej, po konserwacji, jest za to wynikiem wnikliwych prac konserwatorskich, które przywróciły polichromii jej autentyczny wygląd. „Wykonano to na podstawie zachowanych na ścianie nawarstwień, kartonów oraz przy pomocy archiwalnych fotografii ukazujących malowidła w takim stanie, w jakim stworzył je Wyspiański” – czytamy w wyjaśnieniach Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie.
Wielu krakowian, krytyków sztuki i konserwatorów nie kryło oburzenia tym, jak wygląda polichromia po odnowieniu. Sprawa nabrała takiego rozgłosu, że postanowił się nią zająć Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. W trybie pilnym na poniedziałek zostało zwołane posiedzenie SKOZK. I jest już komunikat po tym spotkaniu. „Wiemy już jedno: komunikat Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie sprzed paru dni, mówiący o przywróceniu przez konserwatorów malowideł ściennych do postaci, jaką nadał im twórca – Stanisław Wyspiański, zbyt uprościł dużo bardziej złożoną rzeczywistość. W niektórych miejscach niezachowanie się oryginalnego malunku Wyspiańskiego zmusiło konserwatorów do podążania za efektami wcześniejszych konserwacji w stopniu dużo większym, niż to wynikało z przekazanego komunikatu. Stąd zdziwienie, a nawet przerażenie wielu miłośników Wyspiańskiego, którzy nijak nie mogli odnaleźć w obecnej formie malowideł stanu znanego im ze zdjęć wykonanych na początku XX wieku. Zebrane dziś informacje wymagają spokojnego przemyślenia. W grę wchodzi także powołanie dodatkowych konsultantów – badaczy twórczości najwybitniejszego malarza Młodej Polski. Kwestia zasugerowania konserwatorom poprawek pozostaje otwarta” – czytamy w komunikacie SKOZK.

Ale nie wiadomo, co będzie dalej z odnowionymi polichromiami Stanisława Wyspiańskiego w kościele Franciszkanów.
(red)