Nie mamy dobrych wiadomości dla pasażerów tramwajów narzekających, że nie działa klimatyzacja. Działa i do tego zgodnie z normami. Niestety lepiej, czyli chłodniej nie będzie.
Jak widać narzekania na kiepsko działającą klimatyzację w ostatnich dniach nasiliły się, skoro na Platformie Komunikacyjnej Krakowa zdecydowano się na wyjaśnienia. Nie zadowolą one cierpiących z powodu wysokich temperatur w tramwajach i autobusach. Świadczą o tym niepochlebne komentarze. Zacznijmy od wyjaśnień Tak je przedstawia Platforma Komunikacyjna Krakowa (pogrubienia – KRKnews):
(nie)klimatyzacja
„Dostajemy od Was wiele zgłoszeń co do klimatyzacji. Niestety – nie w każdym wozie jest klima, a jak już jest, często prawie nie działa. Poczytajcie…
W Krakowiakach i Lajkonikach temperatura „odgórnie” jest ustawiona na… 5 stopni poniżej temperatury zewnętrznej, więc gdy na zewnątrz jest 35 stopni, w środku będzie 30, wszystko zgodnie z umową. W praktyce klima często nawet tego nie wyrabia i chłodzi jedynie o 2-3 stopnie. To jest ustawione automatycznie, motorniczowie mają zakaz zmiany temperatury na niższą, z którego są rozliczani (pamiętajcie o tym – nie wieszajcie psów na motorniczych, oni sami chcieliby ustawić niższą). Z kolei Bombardiery NGT6 w ogóle nie mają klimatyzacji (nie licząc jednego rodzynka), tylko system nawiewów.
Z nowych tramwajów, klima działa dobrze właściwie tylko w Bombardierach NGT8.
O dziwo drugi przewoźnik – Mobilis (m.in. linie „152”, „178”, „501”) – już takiej sytuacji nie ma i tam klimatyzacja prawie zawsze działa naprawdę dobrze. Również w innych miastach jest pod tym względem o wiele lepiej.
Mając to na uwadze, rozumiemy czemu wiele osób, mimo „włączonej klimatyzacji”, otwiera okna. Co z tego że klima niby działa, skoro w pojeździe jest ponad 30 stopni. Taka klimatyzacja nie ma sensu i oznacza tylko marnowanie pieniędzy skoro i tak lepiej otworzyć okna. Niemniej znów – na papierze można napisać, ile to wozów jest klimatyzowanych. A że w praktyce nie są – to już problem Wasz, drodzy Pasażerowie.
A potem dziw, że korki coraz większe, że ludzie odwracają się od komunikacji miejskiej, albo ignorują komunikaty i otwierają okna. My Was rozumiemy…”
W komentarzach jest jeszcze wyjaśnienie, że dla komunikacji zbiorowej temperatura powinna być max niższa o 5 st. C od temperatury zewnętrznej, aby nie dochodziło u pasażera do tzw. szoku termicznego
No i się zaczęło
Pod wpisem o klimatyzacji w pojazdach komunikacji miejskiej zaroiło się od komentarzy…
„W gorących krajach w 1 świecie to klimą jest na 22 stopni i jest bajkowo”.
„Jakoś w Emiratach jest niewiele powyżej 20 stopni i pojazdy nie wiozą ofiar szoku”.
„Dlaczego w autobusach Mobilisa klimatyzacja zawsze działa i mimo wysokiej temperatury na zewnątrz da się wytrzymać a w pojazdach MPK można się ugotować zwłaszcza w tramwajach”.
„572 wczoraj miało nawiew który był ciepły… Stanie w korku plus ciepłe powietrze to przepis na podróż do piekła”.
Przeważały komentarze narzekające na upał w pojazdach komunikacji miejskiej. Ale można było znaleźć też odmienne opinie…
„Syn z klasą pojechał autobusem MPK do ZOO w autobusie było jak w lodówce a na zewnątrz 30 stopni. Wieczór ból gardła, skończyło się anginą”.
„Ja przez długi czas gdy jeździłam 4 brałam specjalnie ze sobą bluzę, pomimo tego, że ma zewnątrz było ponad 30, bo marzłam w tramwaju”.
A jakie Wy macie wrażenia z jazdy tramwajami i autobusami w upały?
(red)