Koronawirus. Najnowsze prognozy rozwoju epidemii. Nie wiadomo, kiedy się skończy

Najnowsze prognozy rozwoju epidemii kłócą się z zapowiedziami rządu. Za kilka dni zostaną poluzowane niektóre ograniczenia zapobiegające rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Polsce. Ale to wcale nie oznacza, że epidemia wygasa. Wręcz przeciwnie – jej szczyt jest dopiero przed nami. I wciąż nie wiadomo, kiedy ta epidemia się skończy.

Prognozy rozwoju epidemii nie dają powodów do optymizmu. A przypomnijmy, po 19 kwietnia przestaną obowiązywać zakazy wychodzenia z domu, otwarte zostaną sklepy, zakłady usługowe i galerie handlowe. Z drugiej strony już od 16 kwietnia (najbliższy czwartek) wprowadzony zostanie obowiązek zasłaniania ust i nosa na ulicach. Maseczki trzeba będzie nosić w sklepach, komunikacji zbiorowej i innych przestrzeniach publicznych. Jeśli ktoś nie ma maseczki, musi zasłonić sobie twarz szalikiem, chustą lub czymś innym.

I nie wiadomo, jak długo ma to obowiązywać, bo wciąż zagrożenie zakażenia się koronawirusem będzie duże. Tak pokazują prognozy rozwoju epidemii w Polsce.

Kiedy szczyt epidemii?

Według najnowszej prognozy firmy ExMetrix, zajmującej się prognozowaniem ekonomicznym i społecznym, szczyt epidemii w Polsce przewidywany jest w okolicach 25 kwietnia. Wcześniejsza prognoza (z końca marca) przewidywała szczyt pięć dni wcześniej. A pierwsza (z 23 marca) zakładała wyraźne wyhamowanie nowych zakażeń około 15 kwietnia. Widać więc, że wraz z upływem czasu przesuwa się zakładany termin szczytu epidemii w Polsce. Ale nie zmieniła się prognozowana przez ExMetrix liczba zachorowań w momencie szczytu epidemii koronawirusa w naszym kraju – wciąż ma to być ok. 9 tysięcy zakażeń.

Analiza ExMetrix, przygotowana jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi, zakłada, że 12 kwietnia będzie w Polsce 6818 zakażeń. Rzeczywista liczba była mniejsza, bo wynosiła 6674. Na 13 kwietnia prognozowano już ponad 7 tys. zakażeń, w rzeczywistości było ich nieco mniej, bo 6934. Dziś na koniec dnia ma być według prognozy 7365 potwierdzonych zakażeń.

Nieco większą liczbę potwierdzonych zakażeń koronawirusem przewiduje krakowska firma StatSoft Polska. Na 12 kwietnia przewidywała wprawdzie 6842 zakażenia (rzeczywista liczba – 6674), ale już na 13 kwietnia – od 7166 do 7192 (rzeczywista liczba – 6934). A według StatSoft Polska 17 kwietnia, a więc jeszcze w tym tygodniu liczba chorych przekroczy 9 tysięcy – będzie oscylować nawet między 9275 a 9329. Taką prognozę StatSoft Polska przedstawiła wieczorem 12 kwietnia.

Kiedy to się skończy?

Tak naprawdę żadna analiza nie pokazuje, kiedy wygaśnie epidemia koronawrusa w Polsce.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski snuje bardzo pesymistyczne scenariusze. – To może być w grudniu, w styczniu lub jak zostanie opracowana szczepionka, czyli za 1,5 roku – powiedział Wirtualnej Polsce.

Dr Rafał Mostowy z Małopolskiego Centrum Biotechnologii, którego analiza pokazuje, że koronawirus pojawił się w Polsce już w styczniu (pierwszy oficjalny przypadek zakażenia był na początku marca). Twierdzi też, że liczba rzeczywistych zakażeń jest dużo wyższa niż podawana oficjalnie przez służby sanitarne i Ministerstwo Zdrowia. Zakładai, że epidemia może potrwać jeszcze kilka miesięcy. – Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że zdecydowane obostrzenia wprowadzone przez rząd okażą się skuteczne, a wirus będzie coraz mniej zaraźliwy. W tej wersji fala epidemiologiczna zacznie zanikać na początku lata – stwierdził dr Rafał Mostowy w rozmowie z Medonet.pl.

„W Polsce przeprowadza się ok. 10 tys. testów na dobę. A może zrobić badania losowe żeby złapać skalę niedoszacowania (i zweryfikować szacunki)? Mając te dane można podejmować decyzje administracyjne nie na oślep tylko z cyframi w ręku” – zaproponował na Twitterze dr Tomasz Rożek, fizyk i popularyzator nauki – dzień po tym, jak rząd zdecydował się na poluzowanie koronawirusowych obostrzeń po 19 kwietnia.

GS

Wybory prezydenckie 2020. Jak podczas epidemii zbierać podpisy? Wybory trzeba odwołać

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Najnowsze

Co w Krakowie