Łącznica na Żabińcu. Coraz więcej wątpliwości wokół pomysłu PKP

PKP PLK nie rezygnuje z planu budowy łącznicy na Żabińcu. Zdaniem kolei łącznica to niezbędny elementem przyspieszenia połączenia Nowej Huty z centrum Krakowa. Którędy zatem pobiegnie nowa linia? Które grunty pochłonie jej budowa? Tego nadal nie wiadomo. Konkretnej wizji brak. Realna jest za to wypłata gigantycznych odszkodowań za ziemię pod łącznicę z kieszeni mieszkańców Krakowa. Forsowanie przez PKP planu budowy łącznicy donikąd, budzi coraz większe wątpliwości.

O sprawie kontrowersyjnego pomysły, aby przez Żabiniec poprowadzić linie kolejową pisaliśmy już kilkukrotnie. Zgodnie z planami PKP PLK planowana łącznica – a raczej nakreślony w projekcie jej fragment – miałaby przebiegać przez sam środek terenu przeznaczonego pod zabudowę mieszkaniową i, jeśli zostanie wpisana w miejscowy plan zagospodarowania Krakowa, o co intensywnie zabiega PKP PLK, kosztować mieszkańców Krakowa setki miliony złotych odszkodowań z miejskiej kasy.

Prowadzić będzie… donikąd, bo, póki co, łącznica urywa się w planach. Próby wyrysowania dalszego jej biegu nie napawają optymizmem. Nawet w wariancie najmniej inwazyjnym, rodzą ogromne ryzyko, że przedłużenie kolejowej łącznicy uderzyć może w m.in. budynki mieszkalne przy ul. Kamiennej, zabytkową zabudowę Dworca Towarowego, Park Kleparski czy Areszt Śledczy przy ul. Montelupich.

Wciąż nie wiadomo czy PKP PLK ma na budowę łącznicy zabezpieczone środki, ani czy ta realizacja jest w ogóle możliwa. Ale grunty pod nią kolej chce już „zaklepać”. Kosztem miasta. Bo zamiast skorzystać ze specustawy i zapłacić samemu za wywłaszczone tereny, forsuje opcję zabezpieczenia niezbędnych ziem w MPZGMPZP, a co za tym idzie, przerzucenia ewentualnych odszkodowań na karb miasta, czyli de facto samych mieszkańców Krakowa.

Łącznica? Tak. Przedłużenie łącznicy? Nie. Sprzeczne odpowiedzi PKP

Po co miastu łącznica? Dokąd dalej pobiegnie? Jakie będą̨ źródła jej finansowania? Te pytania zadano PKP Polskim Liniom Kolejowym S.A. Kolej nieustannie, w mglistej wizji łącznicy, widzi same plusy.

– W ramach „Wstępnego Studium Wykonalności kolejowych inwestycji infrastrukturalnych w Małopolsce” rozważane jest prowadzenie ruchu pasażerskiego linią kolejową nr 100, dotychczas wykorzystywaną przede wszystkim do ruchu towarowego. Analizowana łącznica będzie niezbędnym elementem umożliwiającym wjazd do stacji Kraków Główny. Powyższe zapewni najszybsze połączenie Nowej Huty z centrum Krakowa – wyjaśnia Piotr Hamarnik z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Nowe połączenie Nowej Huty z centrum Krakowa? Dopytujemy zatem PKP o plan przebiegu planowanej linii. Którędy owo połączenie pobiegnie? Właściciele których terenów powinni liczyć się z wizją wywłaszczenia? Odpowiedź PKP zaskakuje. – Zarządca infrastruktury nie ma planów „przedłużania wspomnianej w odpowiedziach łącznicy” – przekonuje Piotr Hamarnik z PKP PLK.

Czy zatem zgodnie z planem łącznica naprawdę ma urwać się w pół drogi? Która z tych odpowiedzi jest prawdziwa? Jaka jest konkretna wizja PKP PKL tej inwestycji? Tego spółka nie wyjaśnia.

Przepustowość, przebieg, odszkodowania. Nikt nic nie wie

Czy planując szybsze połączenie PKP PLK zdradziło nieco więcej szczegółów miastu?
Sprawdzamy. Do krakowskiego magistratu nie wpłynęły póki co żadne informacje, uwagi czy wnioski o przebiegu linii kolejowej z Dworca Głównego do Nowej Huty. Nie ma także żadnych informacji dotyczącymi kosztów inwestycji, jej oddziaływania na środowisko czy analiz związanych z czasem przejazdu i wolumenem pasażerskim.

Wiadomo jedynie, że w ramach realizowanego obecnie na zamówienie PKP PLK „Wstępnego Studium Wykonalności kolejowych inwestycji infrastrukturalnych w Małopolsce”, autorzy analizują możliwość i zasadność połączenia kolejowego Dworzec Główny – Nowa Huta.

„Analizy prowadzone są w skali studialnej, zatem nie określają szczegółowego przebiegu linii i jej parametrów, niemniej jej przebieg można określić następująco: Kraków Główny – planowana łącznica w rejonie os. Żabiniec – linia kolejowa nr 100 – linia kolejowa nr 947 (Kraków Olsza – Kraków Łęg) – projektowane przedłużenie linii nr 947 w kierunku Placu Centralnego, w przybliżeniu śladem ul. Boruty Spiechowicza” – czytamy w odpowiedzi nadesłanej przez Urząd Miasta Krakowa.

Połączenie o podobnym przebiegu analizowane było w opracowanym w 2017 roku na zamówienie Gminy Miejskiej Kraków „Studium wykonalności dla Szybkiej kolei Aglomeracyjnej na terenie Krakowa”. Wówczas rozważane rozwiązania uznane zostały za niemożliwe lub nieefektywne.

Mgliste wizje PKP. Odszkodowania jak najbardziej realne

Zagadką wciąż pozostaje z jakich środków ma być finansowa budowa łącznicy. PKP do tej kwestii w swoich odpowiedziach konsekwentnie się nie odnosi. Realnym pozostaje jednak widmo wypłaty kilkuset milionów złotych odszkodowań za grunty pod łącznicę z kieszeni podatników, jeśli ta uwzględniona zostanie w planie zagospodarowania przestrzennego miasta Krakowa. Miasto również unika odpowiedzi na pytanie dotyczące obowiązku wypłaty odszkodowań z budżetu Gminy.

Nie ma wątpliwości co do tego, że jeśli łącznica nie będzie realizowana w oparciu o specustawę̨, a rezerwa terenowa zostanie wprowadzona do planu miejscowego, to Gmina poniesienie konsekwencje finansowe tej decyzji i to już w momencie uchwalenia MPZP, i niezależnie od tego czy łącznica kiedykolwiek powstanie czy nie.

Zaskakujące jest, że Miasto decyduje się na taki krok, w sytuacji, gdy nie dysponuje żadnymi informacjami na temat planowanej linii, a także w sytuacji, gdy wie, że realizacja linii przez PKP PLK nie jest jeszcze przesądzona.

Miasto bowiem w udzielonej odpowiedzi podaje, że: „W toku dotychczasowej procedury planistycznej dot. sporządzenia projektu planu zawartej w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym Wydział Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa nie otrzymał żadnej informacji, uwagi, czy wniosku o przebiegu linii kolejowej z Dworca Głównego do Nowej Huty. W związku z tym nie dysponuje żadnymi informacjami, jak koszt, oddziaływanie oraz analizami, jak wolumen pasażerski, czas przejazdu.”

„Ponadto nowe połączenie, o którym mowa wyżej jest w fazie opracowań studialnych i nie podjęto jeszcze żadnej decyzji o jego realizacji. Dopiero cytowane Studium ma dostarczyć danych odnośnie zasadności jego realizacji.”

Trudno sobie wyobrazić, że decyzja Miasta jest podyktowana interesem lokalnej społeczności, bo jedyne co jest pewne w tej sytuacji, to to, że Gmina wypłaci odszkodowanie za wywłaszczenie nieruchomości pod rezerwę̨ terenową, bez gwarancji, że mieszkańcy Krakowa będą mogli w przyszłości korzystać́ z nowego połączenia kolejowego.
Gmina uzasadnia swoją decyzję uzyskaniem uzgodnienia projektu planu przez Prezesa UTK, podczas gdy uzyskanie uzgodnienia nie ma wpływu na ustalenie odpowiedzialności Gminy. Gmina podejmuje działania samodzielnie, na swój rachunek, niezależnie od stanowisk innych organów.

Patrycja Bliska 

8 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie