Burmistrz Trzebini zaprasza krakowskich przedsiębiorców do zainwestowania w swoim mieście. To odpowiedz na problemy firm z okolic Płaszowa i Rybitw, których działalność jest zagrożona przez plany utworzenia przez krakowski magistrat tzw. Nowego Miasta.
O konsekwencjach jakie niosą plany wybudowania od podstaw Nowego Miasta pisaliśmy wielokrotnie. Urząd miasta Krakowa chce, aby w okolicach Rybitw i Płaszowa, na obszarze prawie 700 ha powstała całkowicie nowa dzielnica. W miejsce magazynów i hal produkcyjnych, zostały zaplanowane biurowce, wieżowce, drogi dwupasmowe z linią tramwajową. Ma tu zamieszkać 100 tysięcy osób.
Działający na tym terenie od lat przedsiębiorcy na pomysły miasta się nie godzą. Część z nich uważa, że budowa Nowego Miasta oznacza koniec ich działalności. Zdaniem przedsiębiorców, jeśli plany urzędu miasta wejdą w życie, większość firm z tego rejonu będzie musiała zakończyć działalność lub w najlepszym razie nie będzie mogła dalej się rozwijać. Jak podkreślają, firmy z terenu przyszłego Nowego Miasta zatrudniają 10 tysięcy osób i mają ponad 8 miliardów przychodów. „W 2021 roku ten obszar wypracował 700 mln złotych zysków. W tej kwocie uwzględniono jedynie średnie i duże firmy, bez małego biznesu i rolników z giełdy na Rybitwach” – wyliczali przedsiębiorcy podczas styczniowego spotkania w magistracie. Ich zdaniem, w przypadku podjęcia decyzji o powstaniu Nowego Miasta, ucierpi na tym budżet Krakowa. Przynajmniej część firm poszuka nowych lokalizacji, niekoniecznie na terenie Krakowa.
Przedsiębiorcy przeciwko utworzeniu Nowego Miasta w Krakowie: „To niszczenie miejsc pracy”
Z myślą o wpływach z podatków oraz nowych miejscach pracy, propozycją do krakowskich przedsiębiorców wystąpił burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Burmistrz na swoim profilu Fb zaprasza firmy z terenu Rybitw i Płaszowa „do zainwestowania w swoim mieście”. W liście wysłanym do szefów przedsiębiorstw, wymienia liczne atuty swojej gminy, w tym dużo niższe niż choćby w Krakowie podatki lokalne, spore możliwości inwestycyjne i zostawia… numer telefonu bezpośrednio do siebie.
W liście wysłanym do przedsiębiorców burmistrz przekonuje, że Trzebinia od ponad dwustu lat przyciąga przedsiębiorców. Wymienia historyczne zakłady i znane powszechnie marki, które tu powstały, jak choćby znane do dziś, choć produkowane już poza Małopolską, mydło Biały Jeleń czy rafinerię, która nadal prężnie się rozwija. Gospodarz małopolskiej gminy zapewnia o świetnej lokalizacji miasta, bliskości autostrady A4, węzła kolejowego i olbrzymiego potencjału inwestycyjnego gminy.
– Jako chyba jedyni w województwie mamy na swoim terenie aż 3 strefy gospodarcze, na których działki „sprzedawały się na pniu”. Do tego dochodzi wiele poprzemysłowych terenów do zagospodarowania, na których kiedyś prężnie działały liczne zakłady. Bezpośredni zjazd z autostrady A4, jedna z kluczowych stacji kolejowych na południu Polski, bliskość lotnisk w Krakowie i Katowicach, a do tego blisko 50 proc. powierzchni gminy to tereny leśne – trudno znaleźć inne miejsce z tyloma zaletami – wylicza burmistrz Okoczuk, dodając, że podatek od nieruchomości jest w Trzebini o wiele niższy niż w sąsiednich Chrzanowie, Jaworznie czy Olkuszu, i prawie o 5 proc. niższy niż w Krakowie.
– Pierwsze kilkanaście zaproszeń skierowałem m.in. do olbrzymiej hurtowni książek, wielkich drukarni, czy zakładów z branży kolejowej. Docelowo chcemy zaprosić wszystkie nowoczesne i innowacyjne firmy z tego terenu, które będą szukać nowej lokalizacji. Choć z chęcią zaproszę i pokaże Trzebinię każdemu potencjalnemu inwestorowi, warunkiem jest dla nas prowadzenie działalności neutralnej, bądź przyjaznej środowisku oraz stosowanie nowoczesnych, bezpiecznych technologii – zastrzega Jarosław Okoczuk.
Według założeń Nowe Miasto w Krakowie ma składać się z około 35 000 lokali mieszkalnych, w których będzie mogło zamieszkać nawet 100 000 osób. Samowystarczalna część miasta ma oferować przestrzeń handlowo-usługową, a także nowoczesne biurowce czy obiekty kultury i rozrywki.
Powstać ma także całkowicie nowy układ komunikacyjny, który zdominować ma transport publiczny. Już dziś przygotowywana jest koncepcja przedłużenia linii tramwajowej z Małego Płaszowa do S7, z odejściem na południe, wzdłuż ul. Domagały i os. Złocień. Koncepcja zakłada ponadto przedłużenie ul. Domagały, która dzisiaj kończy się na ul. Nad Drwiną.
Plan zagospodarowania przestrzennego jest gotowy do uchwalenia. Miejscy radni będą dyskutować nad nim podczas sesji 8 marca.
(Jarek Strzeboński)