Park Jalu Kurka będzie otwarty dla mieszkańców. Komu to zawdzięczamy?

Wielkie poruszenie „na mieście”, a jeszcze większe w wirtualnej sieci wywołała informacja o tym, że park Jalu Kurka trafi w ręce miasta i zostanie udostępniony mieszkańcom. I nagle wszyscy stali się autorami tego sukcesu. Bo jak wiadomo, sukces ma wielu ojców, a porażka zawsze jest sierotą.

Miejscy aktywiści i obrońcy drzew, radni, posłowie, dziennikarze – w internecie zaroiło się od wpisów sugerujących, komu zawdzięczamy otwarcie parku Jalu Kurka. Gdybym był złośliwy jako jedynych ojców tego sukcesów wskazałbym… ojców zakonnych – salwatorian. Bez ich zgody wszyscy aktywiści, posłowie, radni, a nawet prezydent miasta nie mogliby nic zrobić w tej sprawie.

Prawda jest taka, że każdy przypisujący sobie sukces dołożył mniejszy lub większy kamyczek do tego, że park przy ul. Szlak stanie się miejscem ogólnodostępnym. Aktywiści i obrońcy drzew, bo wywierali nacisk na władze miasta, by nie zostawiały tego terenu na pastwę deweloperów. Władze Krakowa, bo mimo kilku odmów zakonników nadal prowadziły z nimi rozmowy (wiem będzie zarzut, że się nie spieszyły, ale chyba lepiej późno niż wcale i liczy się efekt). Radni, bo uchwalając plan zagospodarowania dla tego miejsca dali zakonnikom do zrozumienia, że ten teren trudno będzie zabudować, a więc jego wartość nie wzrośnie. I wreszcie sami salwatorianie, bo bez względu na motywy, w końcu zgodzili się udostępnić park mieszkańcom. I w tym przypadku rzeczywiście sukces ma wielu ojców.

Park Jalu Kurka

Zdjęcie 2 z 13

(fot. Bogusław Świerzowski / krakow.pl)

Zdaję sobie sprawę, że takie podejście do tej sprawy nie stanie się obowiązującą wykładnią. Nawet nie powinno. Ale bezkrytyczne przypisywanie sukcesu tylko jednej grupie może doprowadzić do tego, że w parku Jalu Kurka trzeba będzie wydzielić strefy dla stron przypisujących sobie wyłączność na jego uratowanie.

I jeszcze jedno – przyznaję otwarcie, że w tej sprawie nie zrobiłem nic.

Grzegorz Skowron

Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl

Najnowsze

Co w Krakowie